tag:blogger.com,1999:blog-82089187969793007602024-02-02T05:46:07.081+01:00Beth Luis NionBethLuisNionhttp://www.blogger.com/profile/03128892964807318466noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-8208918796979300760.post-49031579569460319282019-12-13T14:26:00.001+01:002019-12-15T12:37:35.448+01:00Świętowanie przesilenia zimowego a 13 grudnia i tzw. Dzień Świętej Łucji <br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinaNGlr_c1rbnpWyanSvqfOH1n65M59abDtRtUAykMt9cZYg-MWrobv2N2K4lcUuZn_5oYXelkdruHVEnJcQyDn9bcjz9-Fe0qv0U87HEUmLu3TSZS9MeN7i4_hmx247OEDyXhGSHpJsfP/s1600/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="504" data-original-width="741" height="434" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinaNGlr_c1rbnpWyanSvqfOH1n65M59abDtRtUAykMt9cZYg-MWrobv2N2K4lcUuZn_5oYXelkdruHVEnJcQyDn9bcjz9-Fe0qv0U87HEUmLu3TSZS9MeN7i4_hmx247OEDyXhGSHpJsfP/s640/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i><a href="https://www.youtube.com/watch?v=C9f6zxo6X0s&app=desktop" target="_blank">TUTAJ LINK </a></i></span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>do przepięknej, audiowizualnej aranżacji związanej z tym dniem, </i></span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>przedstawionej i zmieszczonej </i><i>na YouTube </i></span><br />
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">przez szwedzką artystkę i vlogerkę Jonnę Jinton</span></i></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Coroczne obchody Dnia Świętej Łucji w dniu 13 grudnia kojarzą się w kulturze masowej głównie ze Szwecją, choć naturalnie nie tylko tam mają miejsce. Najbardziej znanym obrazem kojarzącym się z tym świętem jest
celebrowany w ciemności pochód młodych dziewcząt ubranych na biało w charakterystycznych
wiankach ze świecami na głowie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Oczywiście święta Łucja nie ma z tym zbyt wiele wspólnego
poza tym, że wspominać ją można wyłącznie jako młodą kobietę. Jak większość świętych,
zwłaszcza tych z początków chrześcijaństwa, zeszła z tego świata w tragicznych
okolicznościach.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Nie jestem jednak pewna czy wielu Szwedów zdaje sobie sprawę
z tego, jakie są prawdziwe korzenie tego święta, a zwłaszcza jego obrzędów. A może się mylę?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Misjonarze chrześcijańscy aktywizowali się na terenach
Skandynawii mniej więcej w XV wieku. Zastali tam pewne obrzędy o
charakterze pogańskim, w tym właśnie obrzędy przesilenia zimowego. W tym
momencie nikogo już pewnie nie dziwi skąd te świece i nocne pochody dziewcząt
ubranych na biało. Musiało to wyglądać zjawiskowo. Mało tego, ludzie nie
chcieli zrezygnować ze swojej tradycji, a po krwawym treningu z terenów
słowiańskich, chrześcijaństwo nabrało pewnej mądrości systemowej i zrozumiało,
że łatwiej jest zmieniać etykietki niż krwawo i do gołej ziemi czyścić teren
pod nowy kult. To dlatego dzień 13 grudnia dostał nową etykietkę i świętą Łucję za patronkę –
oślepiona młoda kobieta miała nasuwać skojarzenie z dziewczętami które niosą
światło w głębokim mroku.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b>Teraz jeszcze pozostaje pytanie, dlaczego w Skandynawii, przesilenie
zimowe obchodzono 13 grudnia</b>? Może kogoś to zdziwi, ale było tak nie tylko tam.
Wygląda jednak na to, że to tam pozostała pewna pamięć dłużej i w większej niż
gdzie indziej skali. Być może właśnie dlatego, że aktywizacja misjonarska
dotarła tam stosunkowo późno. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b>Do tego jednak dołączyła pewna bardzo istotna okoliczność -
korekta i zmiana kalendarza. Od 5 października 1582 roku wprowadzono kalendarz
gregoriański</b>, zastępując dotychczasowy kalendarz juliański, który rozjechał się
nieco ze zjawiskami przyrodniczo-astronomicznymi. Wikipedia opisuje to w ten
sposób:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>„Zreformowany kalendarz pomijał 10 dat dni od 5 do 14
października, tak aby dzień równonocy wiosennej ponownie przypadał 21 marca. W
roku 1582 dzień 4 października był tak samo oznaczony zarówno w kalendarzu
juliańskim jak i gregoriańskim. Natomiast dzień następny był oznaczony jako 5
października kalendarza juliańskiego i jako 15 października kalendarza
gregoriańskiego. Wtedy powstała różnica 10 dni w datowaniach tych kalendarzy." [źródło: <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Daty_nowego_i_starego_porz%C4%85dku" target="_blank">Wikipedia</a>] </i></span></blockquote>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Krótko mówiąc. <b>Jeśli w 1580 roku 13 grudnia był dniem
przesilenia zimowego, to w 1582 roku dzień przesilenia zimowego przypadał na 23
grudnia. </b>Innymi słowy: <b>Dzień Świętej Łucji pozostał przy dacie 13 grudnia, ale od
końca XVI wieku data 13 grudnia nie oznaczała już dnia przesilenia zimowego.</b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Oczywiście mocno uprościłam ten post. Chodziło mi głównie o
wskazanie bezpośredniego powiązania między tą zjawiskową tradycją a
przesileniem zimowym, do którego nawiązuje, choć na pierwszy rzut oka nie wiadomo
dlaczego. O nakładaniu nowych etykiet na stare tradycje i obyczaje można pisać niekończące się eseje i wielu to już zrobiło. Na ten temat nie znalazłam jednak zbyt wielu informacji.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Na <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>koniec dodam
jeszcze pewną ciekawostkę, w której być może również dostrzeżecie pewną
analogię. Wikipedia donosi, że: </span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>„Z 13 grudnia związany był też zwyczaj
przepowiadania pogody na cały następny rok. Każdy z dwunastu dni, jakie
pozostały do świąt, przynosił pogodę dla kolejnych miesięcy nadchodzącego roku." [źrodło: <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Dzie%C5%84_%C5%9Awi%C4%99tej_%C5%81ucji" target="_blank">Wikipedia</a>] </i></span></blockquote>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Nie wiem jak było w waszych domach, ale mi, zwyczaj ten jest znany w innej
wersji - tzn liczony jest właśnie od 24 grudnia, a więc znów błędnie w sensie
dosłownym, ale widać próbę korekty i zbliżenie tego dnia startowego do dnia realnego przesilenia
</span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">zimowego.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b><br /> I jeszcze post scriptum: Łucja → Lucy → lucis → niosący światło → Lucyfer </b></span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><b><br /></b>
Jak widać, etykiety były nakładane z pełną świadomością...</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
BethLuisNionhttp://www.blogger.com/profile/03128892964807318466noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8208918796979300760.post-83048070599204342092014-04-25T15:38:00.001+02:002019-03-17T20:13:43.983+01:00O tym, czego nas nie uczą w szkole o Słowianach<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Ciężko jest zabrać się do tego posta, zwłaszcza po tak długim milczeniu. Przede wszystkim jednak dlatego, że nie bardzo wiem od czego zacząć, a opisać to wszystko co pochłonęło mnie ostatnimi czasy i co obudziło we mnie nuty znane a dotychczas uśpione - zwyczajnie nie sposób. Jedno jest pewne - im dalej się szuka, tym bliżej się znajduje... </span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Nawet jeśli wiecie o historii Polski bardzo mało, to z całą pewnością wiecie przynajmniej tyle, że po II Wojnie Światowej, nasza zachodnia granica znalazła się na Odrze i Nysie Łużyckiej, a cała komunistyczna propaganda skupiła się na podkreślaniu polskości Szczecina, Wolina, Kołobrzegu czy Wrocławia. Tak zwane Ziemie Odzyskane stanęły otworem dla tych, których miasta i wsie rodzinne nagle znalazły się w granicach Związku Radzieckiego. Mimo tego jednak, że od II Wojny Światowej minęło prawie 70 lat, to ci, którzy na tych ziemiach mieszkają, ciągle czują się tak jakby czas świetności tych ziem skończył się w momencie gdy wypędzono z nich Niemców. Oglądamy stare, przedwojenne widokówki i porównujemy, jak zmieniły się na przestrzeni lat miasta, wsie i miasteczka, w których mieszkamy, a w których jeszcze 80 lat temu mieszkali Niemcy. Do dziś wielu szczecinian, wzrusza pogardliwie ramionami, gdy mówi się o polskości Szczecina. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span>
</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Czego więc zabrakło w całym systemie edukacyjno-propagandowym, że wielu z nas, poza zasłyszanymi gdzieś, luźnymi informacjami, nie uświadamia sobie, że tereny aż po Łabę zajmowali Słowianie. Dlaczego myśląc o czasach Mieszka I nie uzmysławiamy sobie tych faktów? Pewnie dlatego, że cały czas tkwimy w granicach wyznaczanych przez państwa a nie narody. A tymczasem sami zobaczcie na mapie niżej, dokąd przeszło 1000 lat temu sięgali Słowianie. Związek Wielecki obejmuje nieistniejący jeszcze Berlin, a Obodrzyci i Wagrowie sięgają aż Półwyspu Jutlandzkiego. Wierzyć się nie chce, prawda ? Zresztą... kto z nas, kończąc szkołę słyszał cokolwiek o Wieletach, Redarach, Ranach, Arkonie...? W szkołach nie uczą historii; uczą historii państwowości - czy uświadomienie sobie tego nie jest dla was przerażające...? </span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib_k4ZOrRzDbnAxAX6vpWaUHCVBhjxqeHe3qVoWFb3KGErDPRtB8LvTR-ab5tp85BehJYJS4iFf09H_c-RJe-f2ZQSTHvrhD9rEf0veGk3pkZz3Y6ghQASrClhf_jHURKP0bnPSGD5ELWX/s1600/S%C5%82owianie+Zachodni+-+mapa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="385" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEib_k4ZOrRzDbnAxAX6vpWaUHCVBhjxqeHe3qVoWFb3KGErDPRtB8LvTR-ab5tp85BehJYJS4iFf09H_c-RJe-f2ZQSTHvrhD9rEf0veGk3pkZz3Y6ghQASrClhf_jHURKP0bnPSGD5ELWX/s1600/S%C5%82owianie+Zachodni+-+mapa.jpg" width="640" /></span></a></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Słowianie tymczasem nie tworzyli państw, dlatego ich/nasze dzieje znamy dopiero od 966r. - daty, która dla tych terenów nie była żadnym błogosławieństwem. Przyniosła bowiem jarzmo niechcianej religii. Chrzest Polski, to pierwsza data z dziejów Polski, o jakiej uczymy się w szkolnych podręcznikach - przed nią jakby nic na tych terenach nie istniało. Jak to się stało, że z początkiem n.e. Cesarstwo Rzymskie ruszyło na Wyspy Brytyjskiej, a nie połakomiło się na dużo żyźniejsze i bardziej przyjazne klimatem ziemie leżące nad Bałtykiem? Dziwne prawda? A czy nie jest równie dziwne, że tak ogromny teren nie ma udokumentowanej swojej historii sięgającej poza 966 rok ? Wiele jest takich znaków zapytania, gdy zaczyna się studiować tę tematykę. Dlatego dziś, po tej długiej przerwie, zamiast opowieści o tajemnicach odległych czasów i miejsc, przypomnę lub przedstawię wam historię stosunkowo niedawną, a jednak mało znaną.</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> </span></span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
</span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>"Księstwo polańskie, a jak w mowie potocznej coraz częściej powiadano: polskie, ograniczała od północy rzeka Noteć, od wschodu Prusowie i Jadźwingi, od południa kraj Wiślan i Śląsk, od zachodu, Wieleci i Łużyczanie. Na tym obszarze leżały ziemie Polan (właściwa kolebka państwa, zwana później Wielkopolską), Kujawian, Łęczycan, Mazowszan. Rządzili tym państwem od wieku książęta mówiący o sobie, że pochodzą z rodu kołodzieja Piasta. Obecnie panował tam Mieszko, rozumny, przewidujący i zachłanny książę. Posiadał świetną drużynę bojową, trzy tysiące wojów. Żupy i grody dostarczały naznaczonej liczby tarczowników i czeladzi. Z taką siłą nie obawiał się nikogo. Budował warowne grody. Kupcy arabscy i greccy, wędrujący dawnym rzymskim szlakiem przez Bramę Morawską na Kalisz, po bursztyn, płaty lniane, miód lub na północ po futra, opowiadali z uznaniem o potędze Mieszki i nazywali go „królem północy". Żyd hiszpański z Tortosy, Ibrahim ibn Jakub pozostawił opis zamożnej Polski Mieszkowej (...)" </i><i>[Troja Północy, Zofia Kossak, Zygmunt Szatkowski, wyd. 1960r. str.53-54]</i></span></blockquote>
</blockquote>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik1dGCYHaBw1HUU37hVbu_HiL3DqKZc5LBprQ7jTHQ5rT8MRDKw-Q0FUuR1B1AN1vxIzyUyddrf_CaY0qCJEpXAFpun5UQ8UuvHSPI5U2jXX1GGbll-2ycLXKxgiA0ZV2kH-pAH56gfTTr/s1600/14t.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="232" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik1dGCYHaBw1HUU37hVbu_HiL3DqKZc5LBprQ7jTHQ5rT8MRDKw-Q0FUuR1B1AN1vxIzyUyddrf_CaY0qCJEpXAFpun5UQ8UuvHSPI5U2jXX1GGbll-2ycLXKxgiA0ZV2kH-pAH56gfTTr/s1600/14t.jpg" width="320" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i><a href="http://slavs.org.ua/vsevolod-ivanov"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Świątynia Radogosta - Wsiewołod Iwanow</span></a></i></td></tr>
</tbody></table>
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>„Słowianie są skorzy do zaczepki i gwałtowni, i gdyby nie ich niezgoda wywołana mnogością szczepów, żaden lud nie zdołałby im sprostać w sile. Zamieszkują oni krainy najbogatsze w plony i najzasobniejsze w środki żywności. Oddają się ze szczególną gorliwością rolnictwu... w czym przewyższają wszystkie ludy Północy. Handel ich dociera lądem i morzem do Rusów i do Konstantynopola... We wszystkich krajach Północy głód nie powstaje wskutek braku opadów i długotrwałej suszy, lecz z powodu częstych deszczów i nagromadzenia wody gruntowej. Suszy nie boją się wcale, a to z powodu wilgotności ich krajów i wielkiego zimna. Sieją w dwóch porach roku, późnym latem i na wiosnę, i zbierają dwa zbiory [więc trójpolówka?]. Najwięcej sieją prosa. Zimno jest dla nich zdrowe, nawet gdy jest bardzo wielkie, a gorąco zgubne... Unikają spożywania kurcząt... jedzą natomiast mięso krowie i gęsie, bo im to służy. Ubierają się w szaty przestronne, tylko przy napięstku obcisłe... Większość ich sadów to jabłonie, grusze i brzoskwinie. W nich żyje dziwny ptak o ciemnozielonawym odcieniu, który powtarza głosy ludzi i nazywa się po słowiańsku sb'a [szpak]. I żyje w nich kura dzika, która się zowie po słowiańsku tietra [cietrzew] o smacznym mięsie... Ich wino i napoje upajające to miód... Kraje Słowian są najzimniejsze ze wszystkich krajów. Najtęższy mróz bywa u nich, gdy noce są księżycowe, a dnie pogodne. Ziemia wtedy kamienieje i marzną wszelkie płyny". </i><i>[Ibrahim ibn Jakub, Relacja z podróży do krajów słowiańskich]</i></span></blockquote>
</blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">"Na zachód od tego miasta mieszka pewien szczep należący do Słowian, zwany ludem Welteba [Weleci]. (...) Posiadają oni potężne miasto nad Oceanem [Bałtykiem], mające dwanaście bram. Ma ono przystań, do której używają przepołowionych pani. Wojują oni z Mieszkiem, a ich siła bojowa jest wielka. Nie mają króla i nie dają się prowadzić jednemu władcy, a sprawującymi władzę wśród nich są ich starsi." [Ibrahim ibn Jakub, Relacja z podróży do krajów słowiańskich]</span></i></blockquote>
</blockquote>
<div>
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>"Jest w kraju Redarów pewien gród o trójkątnym kształcie i trzech bramach doń wiodących, zwany Radogoszcz, który otacza zewsząd wielka puszcza, ręką tubylców nietknięta i jako świętość czczona. Dwie bramy tego grodu stoją otworem dla wszystkich wchodzących, trzecia, od strony wschodniej, jest najmniejsza i wychodzi na ścieżkę, która prowadzi do położonego obok i strasznie wyglądającego jeziora. W grodzie znajduje się tylko jedna świątynia, zbudowana misternie z drzewa i spoczywająca na fundamencie z rogów dzikich zwierząt. Jej ściany zewnętrzne zdobią różne wizerunki bogów i bogiń — jak można zauważyć, patrząc z bliska — w przedziwny rzeźbione sposób; wewnątrz zaś stoją bogowie zrobieni ludzką ręką, w straszliwych hełmach i pancerzach każdy z wyrytym u spodu imieniem. Pierwszy pośród nich nazywa się Swarożyc [lub Radogost] i szczególnej doznaje czci u wszystkich pogan. Znajdują się tam również sztandary, których nigdzie stąd nie zabierają, chyba że są potrzebne na wyprawę wojenną, i wówczas niosą je piesi wojownicy." </i><i>[Kronika Thietmara, wyd. Universitas 2012, str. 130-131]</i></span></blockquote>
</blockquote>
</div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Gdy Mieszko I przyjął chrzest i uznał religię chrześcijańską za obowiązującą w jego państwie, nie wszyscy książęta byli zachwyceni takim obrotem spraw. Mimo tego podkreślanego stale faktu, że uczynione to zostało za sprawą słowiańskich przecież Czechów, religia ta i wszystkie związane z nią obowiązki, niezmiennie kojarzone były z Niemcami. Najbardziej oporni w przyjęciu nowej religii byli właśnie Słowianie Połabscy, czyli ci, którzy do Niemców mieli najbliżej i którzy nieustannie z nimi wojowali. To dlatego państwo Mieszka I kończy się umownie właśnie na Odrze - Święty Związek Czterech Plemion (Wieleci) pozostał przy wierze przodków. Być może, z racji bliskości Niemców, rozumieli bardziej niż Mieszko, że przyjęcie nowej religii oznaczać będzie koniec wolności, a może po prostu nie uświadomili sobie ducha czasów i dlatego niewielu dziś o nich słyszało...? Patrząc na ich dzieje, odnosi się wrażenie, że spalili się we własnym ogniu. Coś dziwnego było w tych sojuszach kierujących się raz w stronę Sasów przeciwko Mieszkowi, a raz w stronę Polan przeciwko Sasom. Mimo tego braku jednolitego kierunku działań, pozostali bastionem starej wiary chyba najdłużej ze wszystkich plemion Słowiańskich.</span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Jeszcze bardziej na zachód własne tereny mieli też Obodrzyce (patrz mapka wyżej).</span></div>
<div>
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">"Książę Nakon, brat Stojgniewa, poległego nad Raksą, zasłynął jako zjednoczyciel <b>plemion obodrzyckich</b>, czym znacznie wzmocnił swe państwo. Jednym z jego następców był Billug, o którym wypada szerzej opowiedzieć. Książę ten tym się różnił od reszty Połabian, że miast nienawidzieć chrześcijaństwa, ciekawił się tą nauką, jak gdyby nie wiedząc, że to przynęta niemiecka. Słuchał chętnie zakonników ze starogardzkiego klasztoru, odwiedzających nieraz jego dworzec. Byli to ludzie cisi, bezorężni, podobniejsi do uczniów św. Metodego niż do wojowniczych biskupów. Nigdy na dworcu książęcym nie słyszano równie pięknych opowieści jak te, które oni snuli opowiadając o swoim Bogu, aniołach i Świętych. Dodawali również (szczerze prawili, wierząc, że tak jest istotnie), iż przyjęcie chrześcijaństwa przyniosłoby księciu i jego krajowi ogromne korzyści. Wszyscy chrześcijanie są braćmi, dziećmi jednego Ojca Przedwiecznego, więc z momentem chrztu znika różnica między Słowianinem a Sasem. Pokój, wzajemna życzliwość zajmują miejsce dotychczasowej wrogości. Wiara prawdziwa to błogosławieństwo dla całego kraju.</span></i><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Póty mówili, aż wielki książę (choć nie dziecko przecie!) uwierzył ich słowom i został chrześcijaninem. Nie wiemy, jak go wołały ojce słowiańskie. Obce imię Billuga otrzymał dopiero na chrzcie. Nadał mu je biskup na pamiątkę pogromcy Słowian, komesa Hermanna Billinga. A tak, już na progu nowej wiary, naznaczono nowochrzczeńca piętnem służebnictwa.</span></i><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Szemrali, burzyli się poddani na postępek książęcy, na to imię niemieckie, na odstępstwo starych bogów. Gdyby Billug był księciem Wieleckim obieranym przez wiecowników, wiec pozbawiłby go tronu, lecz u Obodrzyców władza książęca była dziedziczna i nietykalna. Szemrali tym więcej, że nie sprawdziło się nic z pięknych zapowiedzi mnichów, ciężar zaś dziesięcin, jakie książę musiał płacić Kościołowi, okazał się ponad siły poddanych." [Troja Północy, Zofia Kossak, Zygmunt Szatkowski, wyd. 1960r. str.69] </span></i></blockquote>
</blockquote>
</div>
<div>
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">„Składano biskupowi z całej ziemi Wągrów albo Obodrzyców roczną daninę, która miejsce dziesięciny zastępowała, a mianowicie od każdego pługa miarę zboża, zwaną po słowiańsku kuritze [korzec], czterdzieści motków lnu i dwanaście sztuk pieniędzy czystego srebra. Prócz tego jeden pieniądz dla tego, który daninę wybierał. Słowiański zaś pług oznaczał to samo, co para wołów lub jeden koń." [Helmold, Kronika Słowian]</span></i></blockquote>
</blockquote>
</div>
<div>
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">"Były to wielkie i niegodziwe ciężary. Niezależnie od nich lud płacił przecież wysokie daniny na utrzymanie książęcego dworu i wojska. A teraz biskupia danina: któryż rolnik mógł dać dwanaście sztuk srebra od pługa? Któryż rolnik posiadał srebro w ogóle? W braku pieniędzy poborca biskupi przeliczał należną sumę na zboże, płótno, skóry, miód, wosk albo trzodę. Przeliczał dowolnie i kończyło się zazwyczaj tym, że poborca odchodząc, zabierał wszystek dobytek rolnika. Nie mieliż ludzie narzekać, przeklinać książęcego odstępstwa? Ileż łaskawsze były stare bogi i żerce w lnianym odzieniu zadawalniające się tym, co ludzie przynieśli! Udręczeni rolnicy chodzili skarżyć się do świętego gaju." [Troja Północy, Zofia Kossak, Zygmunt Szatkowski, wyd. 1960r. str.70] </span></i></blockquote>
</blockquote>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigx7sxBneX1WU8KJAMlIZnWFRlr5qpnPx5BG45wrpNar9pJLcxJBi-zVtr1fQI6MyRQFfpbVjWz0ThGdFezs4V-IsURoeETeS1-UFeEtrem4iPCyUK9hEjQbH8Ri35YwFwBmG9wC6UK1k-/s1600/image0014.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="408" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigx7sxBneX1WU8KJAMlIZnWFRlr5qpnPx5BG45wrpNar9pJLcxJBi-zVtr1fQI6MyRQFfpbVjWz0ThGdFezs4V-IsURoeETeS1-UFeEtrem4iPCyUK9hEjQbH8Ri35YwFwBmG9wC6UK1k-/s1600/image0014.jpg" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i><a href="http://www.inspireme.ru/post/7251">Iwan Szyszkin</a></i><span style="text-align: justify;"> </span></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">„...obaczyliśmy między drzewami <b>potężne dęby poświęcone bogu ziemi starogardzkiej [wagryjskiej] Prowemu, otoczone dziedzińcem.</b> Dziedziniec opasywał parkan starannie z drzewa zbudowany, posiadający dwie bramy. ...to miejsce było świętością... Tam... lud tego kraju z kapłanem i księciem zbierali się zwykle na sądy. Wejście na dziedziniec było wszystkim zabronione, wyjąwszy kapłana i przynoszących ofiary lub tych, co byli w niebezpieczeństwie śmierci. Takim nigdy schronienia nie odmawiano. Taką zaś wielką cześć mają Słowianie dla swych bogów, że obrębu świątyń nawet w czasie wojny krwią kalać nie pozwalają. Na przysięgę z trudnością się godzą w obawie, by przez krzywoprzysięstwo nie ściągnąć na siebie gniewu bogów... Słowianie... pomiędzy różnokształtnymi bogami, którym poświęcają pola, lasy, smutki swe i radości, wyznają także, że jest jeden Bóg, który w niebie innymi bogami rządzi... że inni wykonują tylko poruczone im obowiązki, że z jego krwi pochodzą i że każdy tym jest wyższy, im jest bliżej owego boga bogów." [Helmold, Kronika Słowian]</span></i></blockquote>
</blockquote>
<div style="text-align: right;">
</div>
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">"Gdy bezlitosny poborca niemiecki opróżnił chlewy i gumna, po czym obrabowanym kazał ucałować krzyż, burzyła się w nich krew, zaciskały pięści. To nie byli barankowie zastrachani. Helmod kronikarz pisał o tym ludzie: „Aldenburg, który w języku słowiańskim Starogard, czyli stary gród, się nazywa, leży w ziemi Wągrów... To miasto, czyli kraj, był zamieszkały przez najdzielniejszych mężów słowiańskich... Miał za sąsiadów saskie i duńskie ludy i wszystkie wzajemne napady bądź sam naprzód czynił, bądź na sobie je przyjmował." Najdzielniejsi męże w gaju Prowego przykładali palące dłonie do kory, pokrywającej pokracznie skręcone pnie, i przysięgali zemstę." [Troja Północy, Zofia Kossak, Zygmunt Szatkowski, wyd. 1960r. str.71] </span></i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>"Ubodzy, cisi zakonnicy, którym zawierzył Billug, przestali odwiedzać dworzec książęcy. Za to pełno w nim było sług biskupich, podglądających, czy książę nie składa bogom obiaty, albo nie jada końskiego mięsa, o co oskarżała go żona. (Spożywanie koniny, należące do rytuału uroczystości pogańskich, było przez Kościół surowo zabronione i karane na równi z łamaniem postu.) Plemienni rodowcy i dawni druhowie Billuga odsunęli się od niego." </i><i>[Troja Północy, Zofia Kossak, Zygmunt Szatkowski, wyd. 1960r. str.72] </i><i> </i></span></blockquote>
</blockquote>
</div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Przyjęcie chrześcijaństwa na nic się nie zdało obodrzyckiemu księciu Billugowi - więcej miał z tego kłopotów niż zysków. Niemieckim obietnicom dał się również zwieść jego syn Mściwój, który ze swoją wielką jak na owe czasy drużyną tysiąca wojów, ruszył wraz z cesarzem do Kalabrii, aby odbić ją muzułmanom. Przyobiecana "ręka księżniczki" nie czekała jednak na niego po powrocie, tym bardziej, że z tysiąca wojów powróciło zaledwie kilkudziesięciu. </span></div>
<div>
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>"Obrażony książę Mściwoj wzywa starszyznę. Mówi o doznanej zniewadze. To zniewaga całego plemienia. Żąda, by mu pomogli ją pomścić. Lecz słuchacze pozostają obojętni. „Sam tego chciałeś — powiadają — ulubiłeś sobie ród Sasów wiarołomny i chciwy. Słusznie teraz cierpisz." Nie znajdzie książę posłuchu wśród swoich, a zniewaga piecze. Co czynić? Wieleci nie cierpią Sasów. Wprawdzie między Wieletami a Obodrzycami częściej panuje nieprzyjaźń niż dobre stosunki, szczególnie obecnie, po przyjęciu chrześcijaństwa przez Billuga, lecz Mściwoj na to nie zważa. Udaje się do Redarów, choć przejmuje go lęk. Został chrześcijaninem, a świątynia Swarożyca to nie gaj Prowego, gdzie wiatr szumi wśród gałęzi, zaś świętego obrębu krwią kalać nie wolno. To Radogoszcz. (...)</i></span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: justify;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS4ifylWZ-hB3zw4JJuOeO6fsqu_m-m4MVsTTmn9ELUmLa4rBqk7ihXnwUFAEmTIteXFySMRm2JhyphenhyphenmdhS81DWQCYIv3qT9OglSV0P6WbuUEqkRKTf6N8poMoILfKvdiF5b8xJAjWBjiD26/s1600/1377206002_4wl4iebgxia.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS4ifylWZ-hB3zw4JJuOeO6fsqu_m-m4MVsTTmn9ELUmLa4rBqk7ihXnwUFAEmTIteXFySMRm2JhyphenhyphenmdhS81DWQCYIv3qT9OglSV0P6WbuUEqkRKTf6N8poMoILfKvdiF5b8xJAjWBjiD26/s1600/1377206002_4wl4iebgxia.jpg" width="215" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://via-midgard.info/news/kartiny-igorya-ozhiganova-bereginya-svarog-zhiva.htm"><i><span style="font-size: xx-small;">Swaróg - Igor Ożiganow</span></i></a></td></tr>
</tbody></table>
</i></span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i><br /></i></span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>U Wieletów o wszystkim postanawia wiec. W obliczu zwołanego wiecu książę obodrzycki opowiada swoją sprawę, wzywa do walki z Niemcami. Przypomina krzywdy i łupiestwo, przedstawia korzystne okoliczności, klęskę cesarza w Italii. Był tam, widział uchodzące, przerażone niedobitki! Jeżeli kiedy uderzyć, to teraz. Wiecownicy, kapłani, słuchają w milczeniu. O, ich nie trzeba zagrzewać do boju! Dla Redarów, Doleńców, Czrezpienian, Chyżan, nie masz piękniejszej pobudki nad zawołanie: Bij Niemców! Rozumieją korzyści obecnego położenia. Lecz milczą, bo nie ufają Mściwojowi. Niech wpierw zaprzysięgnie, że do chrześcijaństwa nigdy nie powróci. Bez wahania książę czyni, czego żądają. Wypiera się Chrystusa i Bogarodzicy, składa ofiarę przed posągiem Swarożyca. Przysięga na świętą ziemię, święty ogień, świętą wodę. Wtedy dopiero Redarowie wśród radosnej wrzawy wynoszą znaki bojowe z ciemnego wnętrza świątyni. Odstępca oddycha z ulgą.</i></span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>— Precz z Niemcami! Wyżenąć Niemców! Precz z chrześcijaństwem! To hasło leci lotem błyskawicy nad krajem. Nie ma radia, nie ma prasy, więc jak się rozchodzi? Wiatr je powtarza? Drzewa powtarzają, że Chrystus obalon, wrócą stare bogi? Jak by pękły tamy wstrzymujące powódź, jak by pożar ogarnął wysuszony bór — cały kraj staje na nogi. Dość, zadość ucisku, zdzierstwa, krzywdy, pomiatania! Dosyć przemocą narzuconej wiary! Wyżenąć Sasów! Szaleństwo ogarnia głowy, W każdym grodzie rzwą rogi bojowe, z każdego siodła wychodzą męże zbrojni w topory i maczugi. We wspólnym froncie łączą się wszystkie plemiona. Nawet Czesi rzucają się przeciw Niemcom, zdobywając Żytyce (dzisiejsze Zeitz). Ze wszystkich ludów połabskich tylko Łużyczanie i Serbowie nie biorą w powstaniu udziału. Reszta jak wezbrana rzeka wali na zachód, mordując po drodze wszystko co niemieckie. Zabijają Bogu ducha winnych księży i braci zakonnych. Palą kościoły, burzą klasztory, obalają biskupstwa, w grodach dzierżonych przez Sasów nie zostawiają przy życiu nikogo z załogi. Darmo przerażeni Teodoryk i Bernard usiłują stawić lawinie czoło, ściągają zewsząd oddziały. Próżne zabiegi. Sasów ogarnia panika. Pierzchają, a dowódcy z nimi." </i><i>[Troja Północy, Zofia Kossak, Zygmunt Szatkowski, wyd. 1960r. str.74-77] </i><i> </i></span></blockquote>
</blockquote>
</div>
<div>
<blockquote class="tr_bq">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCTw9WHe1wkvnhmthGTEFUEZAimm3Ca1eZ1m1OrCUPMrwZMR6-nU7BaSFf8COFp-10knplLr2pRJzJ54zMA2iS-FHdeoWdFfG7YBImF0wQVVAA2_MDolpOL9qZuYK1CoLCjjMdCLWpQGox/s1600/fig-zapowiedz-c.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="210" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCTw9WHe1wkvnhmthGTEFUEZAimm3Ca1eZ1m1OrCUPMrwZMR6-nU7BaSFf8COFp-10knplLr2pRJzJ54zMA2iS-FHdeoWdFfG7YBImF0wQVVAA2_MDolpOL9qZuYK1CoLCjjMdCLWpQGox/s1600/fig-zapowiedz-c.gif" width="320" /></span></a><br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>„</i><i>Zaczęła się ta zbrodnia 29 czerwca [983r.]od </i><i>wyrżnięcia załogi w Hobolinie i zniszczenia tamtejszej katedry. </i><i>W trzy dni potem zjednoczone siły Słowian napadły, </i><i>w chwili gdy dzwoniono na jutrznię, na katedrę brenneńską, która </i><i>została założona trzydzieści lat wcześniej od magdeburskiej. Jej </i><i>trzeci z kolei pasterz Folkmer uratował się na czas ucieczką, jej </i><i>zaś obrońca Teodoryk wraz z rycerstwem ledwie uszli tegoż dnia </i><i>przed wrogiem. (...) </i><i>Cały skarb kościelny został rozgrabiony i wiele krwi się polało w sposób pożałowania godny. Zamiast Chrystusowi i jego zacnemu rybakowi Piotrowi zaczęto oddawać cześć różnym bożkom z diabelskiej herezji poczętym i tę żałosną zmianę pochwalali nie tylko poganie, lecz także chrześcijanie. </i><i>W tym czasie wojska czeskie pod wodzą księcia Dedi zajęły </i><i>i złupiły biskupstwo w Żytycach, wypędziwszy stamtąd pierwszego </i><i>biskupa, Hugona. </i><i>Po tych wypadkach Słowianie zniszczyli klasztor Św. Wawrzyńca w grodzie Kalbe, a następnie ścigali naszych, uciekających jak pierzchliwe jelenie. Nasze bowiem grzechy przydawały nam strachu, a im męstwa. Książę Obodrzyców Mściwoj spalił i spustoszył Hamburg, gdzie niegdyś była siedziba biskupia. (...) Gdy już wszystkie miasta i wsie aż do rzeki zwanej Tongerą padły ofiarą niszczycielskiego ognia i rabunku, nadciągnęło od strony Słowian więcej niż trzydzieści pieszych i konnych oddziałów, które z pomocą swoich bożków, przy dźwięku poprzedzających je rogów, nie zawahały się przed spustoszeniem reszty, same nie ponosząc żadnej straty." [Kronika Thietmara, wyd. Universitas 2012, str.50-51]</i></span></blockquote>
</blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">"Zwycięstwo ich jest całkowite, lecz nie będzie długotrwałe. Osiągnęli cel, <b>wyparli Niemców za Łabę <u>za Limes Sorabicus</u>, naznaczoną niegdyś przez Karola Wielkiego</b>. Cóż zdawałoby się ważniejszego teraz, jak nie dopuścić, by nieprzyjaciel tę linię przekroczył znowu? Gdybyż w upojonym powodzeniem tłumie znalazł się jeden mąż na miarę polańskiego Mieszka! Jeden wódz, co by umiał przewidywać! Gdyby wtedy w r. 983 zwycięskie plemiona słowiańskie przyjęły chrzest od Czech lub Polski, a brzegi Łaby zmieniły w obóz warowny! Jakże inaczej potoczyłyby się dzieje! Lecz to nie przychodzi im do głowy. Wypędzili wroga i zadowoleni wracają do domów, by tam podejmować zwyczajne swe sąsiedzkie spory. Tak kończy się pierwsze wielkie powstanie pogańskie Słowian." [Troja Północy, Zofia Kossak, Zygmunt Szatkowski, wyd. 1960r. str.80] </span></i></blockquote>
</blockquote>
</div>
<div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">W ten sposób podsumowała jedną ze swoich opowieści Zofia Kossak. Nie podoba mi się ta konkluzja, ale czytając cytowaną wyżej książkę, szybko zorientowałam się, że podobnie tendencyjnych wniosków będzie w niej całe mnóstwo. Niemniej jednak jest to naprawdę wyjątkowe dzieło. Czytam te historie, odkrywając nieznane mi zupełnie dzieje tych ziem. </span></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
BethLuisNionhttp://www.blogger.com/profile/03128892964807318466noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-8208918796979300760.post-13042462180602847562013-10-23T22:53:00.000+02:002019-03-17T20:23:39.719+01:00Etiopia, templariusze i Graal<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Po dość rozbudowanym wstępie, jaki zamieściłam w poprzednim poście, przyszedł czas na skojarzenia - co może łączyć te trzy elementy: Etiopię, Templariuszy i Graala? Połączenie między Templariuszami, a Graalem odnajdzie niemal każdy, kto śledził choćby przygody Indiany Jones'a ;) Gorzej poszłoby nam z odnalezieniem związku między Templariuszami a Etiopią, albo Graalem a Etiopią. A jednak Graham Hancock skrupulatnie poskładał puzzle i wskazał te związki w swojej książce "Znak i pieczęć".</span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
</span>
</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Przeszło 2000 lat po tym jak Arka Przymierza zniknęła ze stron Starego Testamentu, w 1119r. w Europie został założony Zakon Templariuszy, a dokładniej: Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona. Już w 1128r. na synodzie w Troyes, Zakon uzyskał oficjalne uznanie Kościoła. Templariusze szybko stali się potęgą na międzynarodową skalę, cieszącą się bogactwem i prestiżem, co jednak nie uchroniło ich od spektakularnej zagłady w ciągu dwóch kolejnych stuleci. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnyhc20wAPpVkQy1uW3fx_ZnwfLTK1xC_NdMGKtO4aiAxzJfSzXAimpj9iWgD3bng1_yWfTQKQlhjpbsgKBpMd_yyS8Qtfy6N_ZbuW-3amkfYNWlJps-wXl4E78hAuWTTywNWLEzNTpdTW/s1600/templariusz2262x300.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnyhc20wAPpVkQy1uW3fx_ZnwfLTK1xC_NdMGKtO4aiAxzJfSzXAimpj9iWgD3bng1_yWfTQKQlhjpbsgKBpMd_yyS8Qtfy6N_ZbuW-3amkfYNWlJps-wXl4E78hAuWTTywNWLEzNTpdTW/s200/templariusz2262x300.jpg" width="175" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Historię tę opisywano już na wiele sposobów. Nagle w piątek trzynastego października 1307r. wszyscy templariusze przebywający we Francji zostali aresztowani. Była to bardzo zgrana operacja - rozpoczęła się wczesnym rankiem, a gdy zapadła noc 15 tysięcy mężczyzn był już zakutych w łańcuchy. Zarzuty wytoczone przeciw templariuszom, były dość popularne jak na ówczesne czasy. Oskarżano ich np. o wypieranie się Chrystusa, opluwanie jego wizerunków, a także o składanie ofiar bożkom. Zarzuty były równie mało wiarygodne, co i w innych podobnych przypadkach, Nie miało to jednak znaczenia, bowiem machina zagłady już ruszyła i zabrakło siły, która mogłaby ją zatrzymać. Dlaczego jednak Zakon, który najpierw zyskał takie uznanie, zszedł ze sceny w tak poniżający i nagły sposób? Czego tak bardzo wystraszyli się europejscy wielmoża?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Trudno mi ocenić, czy Graham Hancock był pierwszą osobą, która postawiła tezę, że prawdziwą przyczyną, dla której templariusze udali się do Jerozolimy, była nie tyle powszechnie poddawana pod wątpliwość "ochrona pielgrzymów zmierzających do Ziemi Świętej", co przede wszystkim odnalezienie Arki Przymierza. Można się uśmiechać pod nosem ile dusza zapragnie, jednak fakty są takie, że:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">przez cały XII wiek główna kwatera Zakonu mieściła się w miejscu, gdzie niegdyś stała Świątynia Salomona - ta sama, z której w czasach starotestamentowych w niewyjaśniony sposób zniknęła Arka Przymierza.</span></li>
<li><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">templariusze prowadzili w okolicy zorganizowane prace wykopaliskowe.</span></li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Po przybyciu do Jerozolimy, templariusze uzyskali o dziwo! prawo do wzgórza świątynnego w bardzo nieskomplikowany sposób. W dużym skrócie wyglądało to tak, że poprosili i natychmiast dostali to o co prosili. Mieli widać ogromną siłę perswazji :) Po czym przez prawie 7 lat bardzo rzadko opuszczali to miejsce i zuchwale odmawiali każdemu wstępu do swojej kwatery. Było ich wtedy aż dziewięcioro, więc teza, iż mieli chronić pielgrzymów na drodze o długości 80 km, była od samego początku mocno naciągana. Tym bardziej, że gdy tam przybyli funkcję "ochroniarzy" pełnili już joannici - zakon większy i starszy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEw53U9JbYbTjH6OStAsWG9g6OMdfoxSI4MvSwex8d5FBgEga3O7Svhh-jMJY9JD6Lu2vIe37NxGLRNZITG4g0DuIrjxfDkndaL2GOhcfLHOXx72ouG8Wc7w4smZrbCZr_O_CoCNkDpbs-/s1600/Temple_mount.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="323" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEw53U9JbYbTjH6OStAsWG9g6OMdfoxSI4MvSwex8d5FBgEga3O7Svhh-jMJY9JD6Lu2vIe37NxGLRNZITG4g0DuIrjxfDkndaL2GOhcfLHOXx72ouG8Wc7w4smZrbCZr_O_CoCNkDpbs-/s640/Temple_mount.JPG" width="640" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Obecnie archeolodzy nie mogą prowadzić wykopalisk na wzgórzu świątynnym ze znanych wszystkim przyczyn. Od strony izraelskiej jednak prowadzono takie badania w ograniczonym stopniu, w wyniku czego na południe od wzgórza, znaleziono wyjście tunelu wykopanego w XII wieku, który uznano za dzieło templariuszy. Stwierdzono nawet, że tunel mógłby się ciągnąć dalej, aż do samego serca świętego miejsca, być może przechodząc pod Meczetem Na Skale. Po cóż templariusze mieliby kopać taki tunel? Ano dlatego, że <b>istnieje legenda, iż na chwilę przed wtargnięciem Babilończyków do świątyni, Arka Przymierza została ukryta w tajemnej zamurowanej jaskini tuż pod Szetiją</b>.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Ostatecznie jednak działania rycerzy nie przyniosły oczekiwanego skutku. Niemniej jednak wszystko wskazuje na to, że znaleźli jakiś ślad, który skierował ich w zupełnie inną stronę. W 1126r. Hugo de Payenes nagle opuścił Jerozolimę i powrócił do Europy. Było to tuż przed synodem w Troyes, na którym oficjalnie uznano istnienie Zakonu. Co oznaczało takie "oficjalne uznanie" dla garstki rycerzy, którzy zrozumieli, że potrzebują znacznie więcej środków na dalsze poszukiwania? Oczywiście napływ tych środków. Odpowiedni kościelny marketing sprawił, że do zakonu zaczął się napływ młodych ludzi z różnych stron Europy (rzadko ubogich). Pod koniec XII wieku templariusze zgromadzili niesłychane bogactwa, działali w skomplikowanym systemie finansowym i posiadali majątki w całym ówcześnie znanym świecie. Wszystko to za sprawą Bernarda z Clairvaux (późniejszego świętego), który ułożył formułę zakonu, a następnie przy pomocy szeregu entuzjastycznych kazań, zapewnił powodzenie całej operacji. Co otrzymał w zamian? Tu pojawia się niepoparta niczym, poza sprawnym kojarzeniem faktów, prawdziwa ciekawostka. Lata trzydzieste XII to wielki rozkwit francuskiego gotyku. Bernard z Clairvaux, który był autorem wielu rozpraw teologicznych, pisał m.in. takie oto ciekawostki:</span></div>
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>"Nie powinno być żadnych ozdób, liczą się jedynie proporcje".</i></span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>"Czym jest Bóg? Jest długością, szerokością, wysokością i głębokością."</i></span></blockquote>
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Graham Hancock snuje przypuszczenia, że templariusze nie odjechali z Jerozolimy z pustymi rękami. Przywieźli prawdopodobnie zaginione architektoniczne sekrety dotyczące geometrii, proporcji, równowagi i harmonii. To była prawdopodobnie ich karta przetargowa. Czy miała bezpośrednie przełożenie na monumentalny, strzelisty gotyk, którego tak gorącym piewcą był Bernard z Clairvaux, trudno jednoznacznie ocenić. </span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Nie są to jednak argumenty zupełnie wyssane z palca. Wiele zamków i fortec, których autorstwo przypisuje się właśnie templariuszom, wykazywało się niespotykaną dotąd techniką budowy. Przypuszcza się, że wzorowaną na Świątyni Jerozolimskiej. Przykładem jest nigdy nie zdobyty przez Saracenów Atlit, znajdujący się na południe od izraelskiej Hajfy. Jego potężne mury oparte na niezwykle głębokich fundamentach, miały ponad 27 metrów wysokości i blisko 5 metrów grubości. Archeolog C.N. Johns, prowadzący na tamtym terenie w 1932r. prace wykopaliskowe uznał, że "umiejętności architektów i murarzy zakonu, w porównaniu ze średniowiecznymi normami, istotnie były niezwykle wysokie, a nawet jak na dzisiejsze wymaganie, można je uznać za wyjątkowe". </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaBPNh8AJLkvyIxATEphaHlIW8bFpHfd24GCmpvOkhh_RcdUz0spM__ejpueazlayW-a11dkFfaqWgjSxpTH3umh1zRiDkyevmk6hUr25IVzlTVLV6Axa2PGZTI_KBZAk9-A1NWquykhdf/s1600/Atlit_fort.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="259" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaBPNh8AJLkvyIxATEphaHlIW8bFpHfd24GCmpvOkhh_RcdUz0spM__ejpueazlayW-a11dkFfaqWgjSxpTH3umh1zRiDkyevmk6hUr25IVzlTVLV6Axa2PGZTI_KBZAk9-A1NWquykhdf/s640/Atlit_fort.JPG" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>Atlit, źródło: internet</i></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Pozostawmy jednak układy i układziki średniowiecznej Europy i wróćmy do dalekosiężnych planów templariuszy. Na jaki więc ślad natknęli się w Ziemi Świętej? W czasie, gdy stacjonowali w Jerozolimie, przebywał tam również na wygnaniu etiopski książę Lalibela. Prawdopodobnie od niego templariusze usłyszeli historię zawartą w "Kebra Nagast", historię, której echa są żywe w Etiopii po dziś dzień. </span><br />
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>Również i królowa Saby, usłyszawszy rozgłos [mądrości] Salomona, przybyła, aby osobiście się o niej przekonać. Przyjechała więc do Jerozolimy ze świetnym orszakiem i wielbłądami, dźwigającymi wonności i bardzo dużo złota oraz drogocennych kamieni. Następnie przyszła do Salomona i odbyła z nim rozmowę o wszystkim, co ją nurtowało. Salomon zaś udzielił jej wyjaśnień we wszystkich zagadnieniach przez nią poruszonych. Nie było zagadnienia, nieznanego królowi, którego by jej nie wyjaśnił. Gdy królowa Saby ujrzała całą mądrość Salomona oraz pałac, który zbudował, jak również zaopatrzenie jego stołu w potrawy i napoje, i mieszkanie jego dworu, stanowiska usługujących jemu, jego szaty, jego podczaszych, jego całopalenia, które składał w świątyni Pańskiej, wówczas wpadła w zachwyt. Dlatego przemówiła do króla: «Prawdziwa była wieść, którą usłyszałam w moim kraju o twoich dziełach i o twej mądrości. Jednak nie dowierzałam tym wieściom, dopóki sama nie przyjechałam i nie zobaczyłam na własne oczy, że nawet połowy mi nie powiedziano. Przewyższyłeś mądrością i powodzeniem wszelkie pogłoski, które usłyszałam. (...) Król Salomon zaś podarował królowej Saby wszystko, w czym okazała swe upodobanie i czego pragnęła, prócz tego, czym ją Salomon obdarzył z królewską hojnością. Niebawem wyruszyła w drogę powrotną do swego kraju wraz ze swymi sługami. [1Krl 10, 1-13]</i></span></blockquote>
</blockquote>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPJP6YStJuJeDvoBIf66cN0o09DlfqC-OP0y34wMzgC0Y2Oc3-hEBQKbd6z3RTXsAhJq84spHihpSb0ypZgfGcj3kV84ai2BeuuXq4x__a4XSTccbXVGi4T-7syOaT82ZJECB8bQsWVAlQ/s1600/Kr%C3%B3lowa-Saby-i-lwy.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="274" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPJP6YStJuJeDvoBIf66cN0o09DlfqC-OP0y34wMzgC0Y2Oc3-hEBQKbd6z3RTXsAhJq84spHihpSb0ypZgfGcj3kV84ai2BeuuXq4x__a4XSTccbXVGi4T-7syOaT82ZJECB8bQsWVAlQ/s320/Kr%C3%B3lowa-Saby-i-lwy.jpg" width="320" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">źródło obrazu: <a href="http://nowaatlantyda.com/2010/12/29/krolowa-saby/">http://nowaatlantyda.com</a></span></i></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Jak wspominałam w poprzednim poście, czas budowy Świątyni Jerozolimskiej przypada mniej więcej na X wiek pne. Na ten sam więc okres przypada wizyta królowej Makedy (znanej nam pod imieniem królowej Saby) opisana na stronach Starego Testamentu. Etiopska kronika "Kebra Nagast" mówi jednak, że "królewska hojność" Salomona nie ograniczyła się wyłącznie do świecidełek. Królowa bowiem wróciła do Etiopii brzemienna. Ze związku tego narodził się Menelik, który zapoczątkował dynastię Salomonidów. Dynastia ta ponoć panowała w Etiopii z przerwami, aż po czasy współczesne i zakończyła się na Hajle Syllasje, którego tak malowniczo opisał Kapuściński w swoim kultowym "Cesarzu". Wróćmy jednak do protoplasty rodu - Menelika. Gdy osiągnął on wiek dojrzały, udał się do swego ojca Salomona w odwiedziny, ale tego wątku już w Starym Testamencie nie znajdziemy. Został on przyjęty ze wszelkimi przynależnymi mu honorami i ugoszczony iście po królewsku. Przebywał tam trzy lata. Nieopatrznie jednak, król Salomon, w przypływie ojcowskiego zaufania, podzielił się ze swoim synem informacją o największym bogactwie Izraela, jakim była Arka Przymierza, a ten po prostu wykradł tenże największy skarb i uciekł z nim do Etiopii. Tyle opowiada "Kebra Nagast". </span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Graham Hancock twierdzi jednak, że opowieść ta jest tylko przykrywką, sprytnie zafałszowanym obrazem, który, jak to większość mitów i legend, opowiada prawdziwą historię w sposób zawoalowany, tak aby nie była czytelna dla wszystkich. Prześledził on bowiem drogę Arki z Jerozolimy do Etiopii w sposób bardzo szczegółowy i wszystko wskazuje na to, że przewiezienie jej do Etiopii było działaniem świadomym i zaplanowanym przez Izraelczyków i miało na celu ukrycie jej przed najeźdźcami. Potwierdzeniem tego wydarzenia, tj. exodusu grupy Żydów z Jerozolimy do Etiopii w czasach Pierwszej Świątyni, jest zdaniem H</span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">ancocka, istnienie zadziwiającej społeczności żydowskiej na terenie Etiopii - Felaszów. Mówili oni o sobie, że wyemigrowali z Ziemi Świętej do Etiopii za czasów Pierwszej Świątyni (tj. ok. 931 r pne.). Nie obchodzili świąt żydowskich ustanowionych po tej dacie, takich jak Purim, czy Chanuka. Nie mieli też rabinów, gdyż ci zaczęli działać dopiero w okresie Drugiej Świątyni. Skąd więc wzięli się w Etiopii? Czyż teza o kluczowej w dziejach Izraela wyprawie w celu skutecznego ukrycia największego artefaktu Starego Testamentu, nie brzmi w tym kontekście wiarygodnie? </span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">
Wróćmy jednak do templariuszy i etiopskiego księcia Lalibelli. Tu mała dygresja: mam wrażenie, że coś jest w tym, że nieuczciwość przyciąga nieuczciwość. Czytając bowiem rozważania Hancocka, po raz pierwszy chyba dotarło do mnie, że templariusze nie występowali w roli bohaterów pozytywnych, tak jak to przyjęło się pokazywać w filmowo-literackiej popkulturze. I ci właśnie mało krystaliczni bohaterowie, o bardzo niekrystalicznych motywach, natknęli się w Jerozolimie na księcia Lalibellę, który... nie pochodził z dynastii Salomonidów i nie przypadkowo przebywał na wygnaniu. Co było dalej? W 1185r. książę Lalibella opuścił Jerozolimę i powrócił do Etiopii, gdzie pozbawił tronu swojego brata Harbaja i objął władzę. Z jakich szeregów zwerbowana została jego zwycięska armia? Znów wszystko wskazuje na to, że w powrocie do władzy wspomogli go właśnie templariusze... To tutaj poprowadziły ich ślady, które zgromadzili i to tutaj z dużym prawdopodobieństwem dotarli. Mówią o tym etiopskie przekazy, które wspominają, że Arkę nosili ludzie o jasnych włosach. Wygląda więc na to, że prawdziwy cel Zakonu został prawie osiągnięty.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
Natychmiast po powrocie, książę</span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> Lalibella, rozpoczął budowę szeregu okazałych świątyń. Wyciosane zostały w czerwonej okrywie skalnej, a dokładniej w tufie wulkanicznym, stosunkowo łatwym w modelowaniu. Legenda mówi, że świątynie zbudowali aniołowie [w innych tekstach określani po prostu jako "biali mężowie"], którzy pomagali Lalibelli nocą, podczas gdy on z legionem robotników pracował we dnie. Ponoć budowa wszystkich 12 świątyń trwała zaledwie 24 lata. Poniżej najokazalsza z nich:</span></span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
</span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQxwJIY9tNXhgvxgXbOIGmp1f66B0W5xvsnsBGidiXqUDZUDD42WjTZTYI_l6XqnhctdvF13HqiaqDfXfZbEqetfhbNJletpqO7w2C-T0UegMWnS94JJXwADeNbXXKa1510Hz3FFdgWlNl/s1600/lalibela.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="459" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQxwJIY9tNXhgvxgXbOIGmp1f66B0W5xvsnsBGidiXqUDZUDD42WjTZTYI_l6XqnhctdvF13HqiaqDfXfZbEqetfhbNJletpqO7w2C-T0UegMWnS94JJXwADeNbXXKa1510Hz3FFdgWlNl/s640/lalibela.jpg" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>źródło zdjęcia: </i><span style="font-size: xx-small;"><i>www.glittersnipe.com</i></span></span></td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcUbSIfoagKleQvGNlHT8NWAdS3CResxEf6fCESSiPAZqWvjVPqNT4F4T-xDEZLr2kl-IGqQiN9MO40Nd79ounGMArgqb8QbriITCmyupG7Xcp60r1j9HoBwYaZSVYEHjC-h6-zUwPeyIV/s1600/874lalibela_church4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcUbSIfoagKleQvGNlHT8NWAdS3CResxEf6fCESSiPAZqWvjVPqNT4F4T-xDEZLr2kl-IGqQiN9MO40Nd79ounGMArgqb8QbriITCmyupG7Xcp60r1j9HoBwYaZSVYEHjC-h6-zUwPeyIV/s640/874lalibela_church4.jpg" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>źródło zdjęcia: www.diretube.com</i></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">I tutaj cała układanka zatacza koło. W europejskich kronikach odnotowano, że w 1306r. do Awinionu, ówczesnej siedziby papieża Klemensa V, zawitała grupa posłów z Etiopii. Zwróćcie uwagę, że jest to data, poprzedzająca zaledwie o jeden rok, pamiętne aresztowania templariuszy. Jest to już zresztą przeszło wiek po śmierci księcia Lalibelli. Templariusze, którzy przybyli wraz z księciem do Etiopii również już zapewne nie żyli, ale zgodnie z hierarchią Zakonu pojawili się ich następcy. Dla ówczesnych władców Etiopii i przypuszczalnych Strażników Arki, Zakon Templariuszy i jego potęga zaczęły stawać się niewygodne i groźne. Prawdopodobnie zaczynali domyślać się, a być może nawet było to już oczywiste, że templariusze zamierzają sprowadzić Arkę do Europy, co było absolutnie nie do pomyślenia i nie do zaakceptowania. Pomysł ostrzeżenia europejskich władców przed ryzykiem jakie niosła za sobą Arka i władzą, jaką dawała jej posiadaczom, wydawał się trafiony w dziesiątkę. Nie ma co prawda dowodów, ani zapisków mówiących, że taki właśnie był cel etiopskiej delegacji, jednak rok później Zakon Templariuszy we Francji przestał istnieć za sprawą papieża Klemensa V i króla Filipa IV.</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><b>A co z Graalem? </b>Otóż właśnie motyw poszukiwania Świętego Graala pojawił się po raz pierwszy w poematach w 1182r., a więc w interesującym nas okresie. Natomiast między 1195r. a 1200r. Wolfram von Eschenbach zaczął pisać sławnego "Parzivala", w którym, co nie jest powszechnie podkreślane, Graal jest kamieniem, a nie kielichem, co z kolei może przypominać tradycyjne taboty (wyobrażenia Arki Przymierza) rozpowszechnione w etiopskich kościołach. Podobieństw między Graalem a Arką jest więcej. Nie należy jednak odczytywać ich literalnie, lecz raczej między wierszami. <table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6X7MU_xYtPh-k_eWS3I0PY4OQ89N5eC_QOKIWvEuCFRVp79uskHJwVU5v0mw1n9syWm5zZVXAznPwzFgWm9MEoTw3wrCny9fBYeghAZkW3RZ9nOEASXv1BHeepEXQWniY-JnOJ0aZHJdx/s1600/parzival-grail-castle.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="204" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6X7MU_xYtPh-k_eWS3I0PY4OQ89N5eC_QOKIWvEuCFRVp79uskHJwVU5v0mw1n9syWm5zZVXAznPwzFgWm9MEoTw3wrCny9fBYeghAZkW3RZ9nOEASXv1BHeepEXQWniY-JnOJ0aZHJdx/s320/parzival-grail-castle.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i><span style="font-size: xx-small;">źródło zdjęcia: parzival.wikispaces.com</span></i></td></tr>
</tbody></table>
Graal w poemacie von Eschenbacha, roztaczał wielką jasność, był z czystego złota wysadzany drogimi kamieniami, zdarzało mu się prorokować oraz objawiać "niebiańskie pismo", kojarzono go również z kamieniem, który znieśli z nieba Aniołowie (co sugeruje kawałek meteorytu). </span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Wszystkie te cechy odnajdywali badacze Starego Testamentu również w Arce Przymierza. Ciekawostką jest również kojarzenie w powszechnej świadomości Graala z Maryją Matką Jezusa przez krew właśnie. Motyw ten nie znalazł miejsca w "Parzivalu". Przyjęło się jednak twierdzić w kolejnych wersjach legendy, że Graal zawierał świętą krew Chrystusa. Maryja, nosząc Chrystusa w swoim łonie, również była niejako naczyniem z Jego krwią. Co ciekawe natomiast, w XVI wiecznej litanii loretańskiej, Maryja określana jest mianem "arca foederis", co po łacinie znaczy "Arka Przymierza".</span></span><br />
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">W tym naprawdę telegraficznym skrócie, udało mi się zaledwie nakreślić w bardzo ogólnym zarysie, czas akcji i wynikające z niego korelacje. Jednym z ciekawszych elementów tej książki jest wskazanie powiązania pomiędzy Mojżeszem, a starożytną wiedzą, którą wyniósł z Egiptu. Być może jeszcze kiedyś wrócę do tego wątku. Nie mogę jednak streścić całej książki z najdrobniejszymi szczegółami, ponieważ tych szczegółów i wątków, które podjął Hancock jest zbyt dużo. Nie to zresztą było moim zamiarem. Chciałabym jednak zaznaczyć, że cała ta historia jest naprawdę bardzo solidnie udokumentowana. Hancock jest bowiem typem dziennikarza i badacza, który nie poprzestaje na stawianiu pytań, lecz również na szukaniu odpowiedzi przy wykorzystaniu wszystkich dostępnych mu możliwości.</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> </span></span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
Nie wiemy, czy Arka faktycznie znajduje się w Etiopii. Wszystko wskazuje jednak, że najprawdopodobniej tam była. Film dokumentalny, który pokazuje miejsce spoczynku Arki i spotkanie ze strzegacym jej Strażnikiem, nie rozwiewa naszych wątpliwości. Jedno jest jednak pewne: nie nadeszły jeszcze czasy, w których bezpiecznym byłoby ujawnienie Arki . Chętnych do wykorzystania jej mocy znalazłoby się z pewnością zbyt wielu. Chyba naprawdę najlepiej byłoby, aby zniknęła wśród chmur w gromach błyskawic, tak jak pokazał to Spielberg :)</span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;"><i>Post napisany został na podstawie książki pt. "Znak i Pieczęć. W poszukiwaniu Arki Przymierza" Grahama Hancocka.</i></span></span><br />
<br /></div>
BethLuisNionhttp://www.blogger.com/profile/03128892964807318466noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8208918796979300760.post-87182742332396929182013-09-29T12:02:00.001+02:002019-03-17T20:30:26.306+01:00Starożytne artefakty - Arka Przymierza<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Pamiętacie z pewnością, jedną z najbardziej znanych historii Starego Testamentu, o tym jak Mojżesz otrzymał od Boga Jahwe Tablice Przymierza zawierające 10 Przykazań, które następnie rozbił w przypływie wściekłości, gdy zobaczył, jak niecierpliwy był jego lud, podczas gdy on przebywał z Bogiem na Górze Synaj. Wiecie z pewnością również, że mimo niesubordynacji Izraelitów, i tak doszło do Odnowienia Przymierza pomiędzy nimi a Jahwe. Same tablice zostały wykute po raz kolejny [Wj 34], a wraz z nimi rozpoczęto budowę Świętego Przybytku dla najbardziej niesamowitego biblijnego artefaktu - Arki Przymierza, którą to również zbudowano według boskich instrukcji. </span></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>"Potem Besaleel zbudował arkę z drzewa akacjowego, której długość wynosiła dwa i pół łokcia, jej zaś szerokość i wysokość półtora łokcia. I pokrył ją szczerym złotem wewnątrz i zewnątrz, i uczynił na niej dokoła złoty wieniec. Odlał dla niej cztery pierścienie ze złota i [przymocował] je do czterech jej rogów: dwa pierścienie do jednego jej boku i dwa pierścienie do drugiego jej boku. Również zrobił drążki z drzewa akacjowego i pokrył je złotem. I do pierścieni na obu bokach arki włożył te drążki [służące] do jej przenoszenia. Uczynił też przebłagalnię ze szczerego złota, a długość jej wynosiła dwa i pół łokcia, jej zaś szerokość półtora łokcia. Dwa też cheruby wykuł ze złota, uczynił zaś je na obu końcach przebłagalni: jednego cheruba na jednym końcu, a drugiego cheruba na drugim końcu przebłagalni. Wykonał cheruby razem z przebłagalnią na obu jej bokach. Cheruby miały skrzydła rozpostarte ku górze i zakrywały nimi przebłagalnię. Twarze miały zwrócone jeden ku drugiemu, i ku przebłagalni były [zwrócone] twarze cherubów.</i></span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i><br /></i></span><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>Zrobił też z drzewa akacjowego stół, którego długość wynosiła dwa łokcie, jego szerokość jeden łokieć i jego wysokość półtora łokcia. Pokrył go szczerym złotem i uczynił na nim dokoła złoty wieniec. I uczynił wokoło listwę na cztery palce szeroką, i zrobił złoty wieniec dokoła tej listwy. Odlał następnie cztery złote pierścienie i przyprawił te pierścienie do czterech rogów [stołu], gdzie się znajdują cztery jego nogi. Blisko listwy znajdowały się pierścienie do włożenia w nie drążków z drzewa akacjowego do przenoszenia stołu. A zrobił te drążki z drzewa akacjowego i pokrył je złotem. Przenoszono stół za ich pomocą. Uczynił także ze szczerego złota naczynia do stołu, misy i czasze, dzbanki i patery do składania ofiar płynnych." </i><i>[Biblia Tysiąclecia, Wj 37, 1-16]</i></span></blockquote>
</div>
</blockquote>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIedwe4pTZu76rY_2CQ34D7m8KUY-lbM7_ywURybbJyWWQ_LtK2eAYc67T7ZZogAN6E1UBdrHut7mQ77lZy7BIq8XFogqsICTbqAhf5hLqFk890xIQHumr3M18c38a_VxUJWhrUKR1QjBS/s1600/ark+of+the+covenantcu.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="216" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIedwe4pTZu76rY_2CQ34D7m8KUY-lbM7_ywURybbJyWWQ_LtK2eAYc67T7ZZogAN6E1UBdrHut7mQ77lZy7BIq8XFogqsICTbqAhf5hLqFk890xIQHumr3M18c38a_VxUJWhrUKR1QjBS/s400/ark+of+the+covenantcu.JPG" width="400" /></span></a></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><span style="background-color: white; line-height: 24px; text-align: justify;"><br /></span>
</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Opis budowy Arki Przymierza, według instrukcji otrzymanych przez Mojżesza od samego Boga Jahwe, rozpalał wyobraźnię ludzkości przez tysiąclecia. Powyższe zdjęcie pokazuje, w jaki sposób obraz ten utrwalił się w czasach współczesnych. Nie odbiega on zapewne znacząco od wyobrażeń utrwalonych na rysunkach sprzed XX wieku. Tak naprawdę, do dziś jednak nie wiemy, ani jak wyglądała Arka Przymierza, ani też czym była. Nie wiemy czym były cheruby (z całą pewnością nie miały nic wspólnego z barokowymi cherubinkami), ani jaką pełniły funkcję w tym tajemniczym urządzeniu i później w wystroju świątyni (czy tylko dekoracyjną?). Wiemy jednak, że Arka była bardzo niebezpieczna. Doświadczali tego przede wszystkim wrogowie Izraelitów, ale nie tylko. Również sami Izraelici często ginęli, gdy nieopatrznie zbliżyli się do Arki. W Księdze Samuela opisano zdarzenie, gdy niejaki Uzza chciał podtrzymać Arkę, aby nie spadła z wozu, gdy "woły szarpnęły" - niestety, nie opłaciła mu się taka gorliwość. Zginął bowiem porażony "gniewem Pana". </span><br />
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Znów Dawid zgromadził wszystkich doborowych wojowników Izraela w liczbie trzydziestu tysięcy. Dawid i wszyscy ludzie towarzyszący mu, powstawszy, udali się w kierunku judzkiej Baali, aby sprowadzić stamtąd Arkę Boga, który nosi imię: Pan Zastępów spoczywający na cherubach. Umieszczono Arkę Bożą na nowym wozie i wywieziono ją z domu Abinadaba, położonego na wzgórzu. Uzza i Achio, synowie Abinadaba, prowadzili wóz, z Arką Bożą. Achio wyprzedzał Arkę. Tak Dawid, jak i cały dom Izraela tańczyli przed Panem z całej siły przy dźwiękach pieśni i gry na cytrach, harfach, bębnach, grzechotkach i cymbałach. <b>Gdy przybyli na klepisko Nakona, Uzza wyciągnął rękę w stronę Arki Bożej i podtrzymał ją, gdyż woły szarpnęły. I zapłonął gniew Pana przeciwko Uzzie i poraził go tam Bóg za ten postępek, tak że umarł przy Arce Bożej.</b> A Dawid strapił się, dlatego że Pan dotknął takim ciosem Uzzę, i nazwał to miejsce Peres-Uzza. [Tak jest] po dzień dzisiejszy. [Biblia Tysiąclecia, 2Sm, 1-8]</span></i></blockquote>
</blockquote>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpl91im_kETrYpyckuNRRtmIo7fbpipl-WbCkA5ZeTRKty1PlE-PfoaHQ5oDYxzKrXhVvCS24JiVJ_mii8OHKoyzYHSpQfZ55aTBPAeE5-W8lmHPqDZi3tFpLcTXOqeUBPXbZ-3ifukxwr/s1600/Jewish-High-Priest-in-His-Ceremonial-Garb-Posters.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpl91im_kETrYpyckuNRRtmIo7fbpipl-WbCkA5ZeTRKty1PlE-PfoaHQ5oDYxzKrXhVvCS24JiVJ_mii8OHKoyzYHSpQfZ55aTBPAeE5-W8lmHPqDZi3tFpLcTXOqeUBPXbZ-3ifukxwr/s320/Jewish-High-Priest-in-His-Ceremonial-Garb-Posters.jpg" width="211" /></span></a></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Do Świętego Przybytku mogli wchodzić wyłącznie wtajemniczeni (przeszkoleni) kapłani. Rolę tę przypisano Lewitom przysposobionym do służby przez Aarona, brata Mojżesza. Księga Wyjścia opisuje bardzo szczegółowo, jak należało wykonać <a href="http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=107"><b>szaty kapłańskie</b></a> i jak miały przebiegać <a href="http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=108"><b>obrzędy przed wejściem do Świętego Świętych</b></a> (nie chciałam już kopiować opisów więc skorzystajcie z linków). Nie wspominając już nawet o szczegółach dotyczących budowy samego miejsca (<b><a href="http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=75">Wj 25</a>, <a href="http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=76">Wj 26</a>, <a href="http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=77">Wj 27</a></b>). Trudno jest mi sobie wyobrazić, że komukolwiek, kto czyta te biblijne opisy, nie przychodzi do głowy, że ich szczegółowość wydaje się nie być religijno-mistyczna, lecz po prostu techniczna.</span><br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>"Ustawisz również złoty ołtarz do spalania kadzidła przed Arką Świadectwa i zawiesisz zasłonę przy wejściu do przybytku. Ołtarz zaś całopalenia postawisz przed wejściem do wnętrza Namiotu Spotkania. Kadź zaś umieścisz między Namiotem Spotkania a ołtarzem i napełnisz ją wodą. Urządzisz też dziedziniec dokoła, a przy bramie zawiesisz zasłonę. Wtedy weźmiesz olej namaszczenia i namaścisz przybytek i wszystko, co w nim jest; poświęcisz go i wszystkie jego sprzęty, i będzie święty. I namaścisz ołtarz całopalenia ze wszystkimi jego przyborami, i poświęcisz go, i będzie bardzo święty. Namaścisz również kadź i podstawę jej i poświęcisz ją. <b>Wtedy przyprowadzisz Aarona i jego synów przed wejście do Namiotu Spotkania i obmyjesz ich wodą. Następnie ubierzesz Aarona w święte szaty i namaścisz go, i poświęcisz go, aby Mi służył jako kapłan. Każesz także zbliżyć się jego synom i ubierzesz ich w szaty. </b>Potem namaścisz ich, jak namaściłeś ich ojca, aby Mi służyli jako kapłani." [Biblia Tysiąclecia, Wj 40, 1-14] </i></span></blockquote>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Arka Przymierza była największą bronią Izraelitów przez wiele pokoleń. Dzięki niej wygrywano wiele bitew. Jednak po śmierci Mojżesza, aż po czasy Dawida i Salomona, kolejni przywódcy Izraela, unikali bezpośrednich kontaktów z Arką, kiedy tylko mogli. Można nawet powiedzieć, że po prostu sami się jej bali. Arka bywała bowiem nadal nieobliczalna. W sposób wyraźny widać było, że nie była wszechwiedzącą emanacją Boga Opiekuńczego, lecz niebezpiecznym narzędziem, które potrafiło wymykać się spod kontroli. Lewici nadal spełniali swą posługę Rycerzy i Kapłanów Arki, jednak nadanie im funkcji, która z biegiem dziesięcioleci, stawała się coraz bardziej niezrozumiała dla postronnych, spowodowało, że traktowano ich z poważaniem, lecz na dystans. Przecież im bardziej czegoś nie rozumiemy, tym bardziej się tego boimy, nieprawdaż? Namiot Arki był z reguły umieszczany z dala od królewskich siedzib, aż wreszcie zaczął dojrzewać pomysł zbudowania miejsca, w którym można było bezpiecznie ukryć Arkę, tak aby można było nadal ją czcić i jednocześnie, aby nie stanowiła ona zagrożenia. W Pierwszej Księdze Kronik, umierający Dawid mówi:</span><span style="font-family: "verdana" , sans-serif;"> </span></span><br />
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><i>Moim pragnieniem było zbudować <b><u>dom odpoczynku</u> dla Arki Przymierza Pańskiego</b> jako podnóżek stóp Boga naszego i poczyniłem przygotowania do budowy. Ale Bóg rzekł do mnie: "Nie zbudujesz domu dla imienia mego, bo jesteś mężem wojny i rozlewałeś krew. (...) Salomon, syn twój, on to zbuduje mój dom i moje dziedzińce, albowiem wybrałem go sobie na syna, a Ja będę mu ojcem." [Biblia Tysiąclecia, 1 Krn 28].</i> </span></blockquote>
</blockquote>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Oczywiście, jak wszyscy wiemy, Słowo Ciałem się stało i na rozkaz Salomona ok. 966 r. p.n.e. rozpoczęto budowę świątyni. Opis budowy świątyni znajdziecie w Drugiej Księdze Kronik, <a href="http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1324"><b><span style="color: black;">Rozdziały 3-5 - TUTAJ LINK STARTOWY</span></b></a>. Po ukończeniu budowy:</span><br />
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i>"Salomon zwołał starszyznę Izraela i wszystkich naczelników pokoleń, przywódców rodów Izraelitów do Jerozolimy, na przeniesienie Arki Przymierza Pańskiego z Miasta Dawidowego, czyli z Syjonu. <b>Zebrali się więc u króla wszyscy Izraelici na święto, siódmego miesiąca. Kiedy przyszła cała starszyzna Izraela, lewici wzięli Arkę i wnieśli ją oraz Namiot Spotkania i wszystkie święte sprzęty, jakie były w namiocie. Przenieśli je kapłani oraz lewici.</b> Król zaś Salomon i cała społeczność Izraela, zgromadzona przy nim przed Arką, składali na ofiarę owce i woły, których nie rachowano i nie obliczono z powodu wielkiej ilości. <b>Następnie kapłani wprowadzili Arkę Przymierza Pańskiego na jej miejsce do sanktuarium świątyni, to jest do Miejsca Najświętszego, pod skrzydła cherubów, a cheruby miały tak rozpostarte skrzydła nad miejscem Arki, że okrywały Arkę i jej drążki z wierzchu.</b> Drążki te były tak długie, że ich końce były widoczne przed sanktuarium poza Arką, z zewnątrz jednak nie były widoczne. Pozostają one tam aż do dnia dzisiejszego. W Arce zaś nie było nic oprócz dwóch tablic, które Mojżesz tam złożył pod Horebem, gdy Pan zawarł przymierze z Izraelitami w czasie ich wyjścia z Egiptu." [Biblia Tysiąclecia, 2Krn 5, 2-10] </i></span></blockquote>
</blockquote>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">I tu właśnie tajemnicza relikwia pozostała przez paręset lat, póki w tajemniczych okolicznościach nie zaginęła, gdzieś między dziesiątym a szóstym wiekiem p.n.e. Z kolejnych ksiąg Starego Testamentu, Arka zniknęła niemal bezpowrotnie i zupełnie bez echa, co wydaje się bardzo dziwne, jeśli wziąć pod uwagę wielkość kultu i splendor, jakim otaczano ją wcześniej. Mało tego: w Starym Testamencie nie znajdziecie nawet odniesienia typu "działo się to w czasie, gdy Arkę wykradziono/ zniszczono/ ukryto" - po prostu wyparowała. Nikt nad nią nie płakał, nie napisano nawet linijki psalmu na temat jej zniknięcia. Największy religijny artefakt Starego Testamentu, zwyczajnie zapadł się pod ziemię i przestał interesować Izraelitów. </span><br />
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
</span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiME5XMZlMtW4wjUnJCr0oF2VU9dYKp08uIHLPN7Os1Z5lnuUcOwKS6cHX5VlCUCUfO1G_yZ7Ffal60ySLEPXOvNS5XTle5aYNQQ-fQJxYILIGAdWL_VzYIxvFBAkY7OfPD98hxim04LzPx/s1600/6b037d08dc43e381e1bc1127670edbea7d89.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiME5XMZlMtW4wjUnJCr0oF2VU9dYKp08uIHLPN7Os1Z5lnuUcOwKS6cHX5VlCUCUfO1G_yZ7Ffal60ySLEPXOvNS5XTle5aYNQQ-fQJxYILIGAdWL_VzYIxvFBAkY7OfPD98hxim04LzPx/s200/6b037d08dc43e381e1bc1127670edbea7d89.jpg" width="138" /></span></a></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Aż tyle informacji (i to naprawdę w ogromnym skrócie) przyszło mi przytoczyć, w ramach wstępu do historii, którą miałam przyjemność prześledzić wraz z Grahamem Hancockiem w jego fascynującej książce, pt. "Znak i Pieczęć. W poszukiwaniu Arki Przymierza". Nie jest to pierwsza z hipotez, z jakimi miałam okazję się zetknąć, w przeróżnych artykułach i książkach. Jest to jednak pierwsza, tak spójnie opisana. Graham Hancock jest bardzo wnikliwym dziennikarzem i badaczem. Niektóre z elementów tej układanki wprawiały mnie w prawdziwe osłupienie. Jego zacięcie do odkrycia prawdy, podróżowanie szlakiem Arki Przymierza, poszukiwanie najmniejszych śladów oraz wskazywanie niemal niedostrzegalnych związków pomiędzy okruchami faktów, do jakich udało mu się dotrzeć, jest naprawdę niesamowite. </span><span style="font-size: large;"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">Wydawało mi się, że zdołam to opisać w jednym poście, ale teraz widzę, że to niemożliwe, dlatego zapraszam na kolejne części. Zapewniam, że będzie ciekawie :)</span></span></div>
BethLuisNionhttp://www.blogger.com/profile/03128892964807318466noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8208918796979300760.post-5976897463910426062013-08-18T22:38:00.001+02:002019-03-17T20:53:33.928+01:00Obiecałam legendę, a więc czas na morskie opowieści.<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Od momentu, gdy jakiś czas temu przeczytałam przepiękną powieść pt. "Mgły Avalonu" Marion Bradley, a następnie zanurzyłam się w świat Białej Bogini Roberta Graves'a, mam wrażenie, że wszędzie widzę elementy zapomnianego kultu, w którym wszechobecne niegdyś kapłanki Bogini otaczano czcią. Nie była to pierwsza książka, która wskazała mi na ten właśnie brakujący element dziejów ludzkości, ale pierwsza, która uczyniła to tak spójnie i przekonująco, zbierając wszystkie porozrzucane okruchy w jedną całość. Oczywiście "Mgły Avalonu" nie są książką naukową; to wyłącznie fascynująca fabuła oparta o legendę i kilka potwierdzonych historycznie faktów. Jednak mam wrażenie, że powieść "przyszła" do mnie w odpowiednim momencie, a wszystko, co zebrałam potem było już wręcz lawiną obrazów i tekstów. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Odczucia, o których wspominam, naszły mnie również, gdy na nadmorskim deptaku, czytałam legendę o Juracie. Królowa Bałtyku Jurata jest bohaterką wielu morskich opowieści - jest zarówno wrażliwa, łagodna i mądra, jak i kapryśna, zazdrosna i porywcza. Wypisz wymaluj przypomina boginie z greckich mitów, nieprawdaż? Zapominamy, że i Słowianie mieli swoich kapryśnych bogów i boginie. Oceńcie zresztą sami, czy opowieść ta nie nawiązuje do czasów, w których matriarchalne wspólnoty traktowano z należytym szacunkiem? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Zapraszam do krainy baśni i legend ;)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">_____________________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">LEGENDA O JURACIE</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Od dawien dawna prowadził przez ziemię polską handlowy szlak zwany ,,bursztynowym". W pierwszych wiekach naszej ery przybywali tu kupcy rzymscy po bursztyn, zwany wówczas jantarem, który często ceniony był wyżej niż złoto. Jeszcze przed panowaniem księcia Mieszka I i jego syna króla Bolesława Chrobrego zaczęli przyjeżdżać kupcy z Dalekiego Wschodu. Od XV w. zasłynęły w ówczesnym świecie gdańskie wyroby z bursztynu.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Przez długie wieki wspomagał on rybaków w latach „chudych", kiedy sieci bywały puste, a szalejące wichry zalewały brzegi, niszcząc łodzie i sieci, a czasem i niejedną rybacką checz. Zbierane wtedy okruchy tego złocistego morskiego kamienia, wyrzucanego przez fale z dna Bałtyku, znajdowały chętnych nabywców, jednych bogacąc, ratując innych od widma głodu. Ale ludność nie wiedziała, skąd się ,,to cudo" bierze. Wierzono, że dzieje się to za sprawą walki dobrych duchów ze złymi. I tak powstała baśń o pięknej Juracie i zemście boga Perkuna. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRqlDSm26Yl3OjEG9ZU8QV5HZsmdjDE4RiA2zD8hQvuMc3csyFVYRfqfeRj4cKXp18DcHhPuWcT3elrybF_StzTtuvZddq_HHy5Frxl5vEgg9cwrFP3zVofRKblb7J233SJAv5dUQEoM0v/s1600/1232135444307.jpg"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="372" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRqlDSm26Yl3OjEG9ZU8QV5HZsmdjDE4RiA2zD8hQvuMc3csyFVYRfqfeRj4cKXp18DcHhPuWcT3elrybF_StzTtuvZddq_HHy5Frxl5vEgg9cwrFP3zVofRKblb7J233SJAv5dUQEoM0v/s640/1232135444307.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Na dnie Bałtyku, w okolicach dzisiejszego Półwyspu Helskiego, miała swój piękny złocisty pałac królowa boginek morskich Jurata. Była to dobra królowa. Nie pozwalała boginkom swawolnymi psotami wyrządzać żadnej szkody rybakom. Choć pracowali ciężko, byli biedni, połowy mieli skromne i głód często zaglądał do ich checzy. A były one nędzne, bez okien, okopcone dymem wydobywającym się przez dziurę w dachu z tlącego się dzień i noc ogniska. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Pewnego razu królowa zapragnęła pokazać swoim dworkom ciężką pracę rybaków. Opuściła więc swój wspaniały zamek i ukryła się z nimi w kępie nadmorskich krzewów w pobliżu miejsca, skąd zwykle wyruszali na połów.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Spójrzcie — rzekła — przed rozpoczęciem połowu składają bogom ofiarę. Sami nie są syci. a jednak każdy z nich choć po najmniejszym kawałeczku podpłomyka rzuca do morza na przebłaganie bogów za popełnione winy i z prośbą o obfity połów. Czyż nie są to dobrzy ludzie?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— To może im pomożemy? — zapytała najmłodsza boginka. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Ależ tak, tak — zakrzyknęły pozostałe. — Trzeba im pomóc. Ty, o pani — zwróciły się do Juraty — jesteś królową, masz moc czarnoksięską, spełnimy wszystkie twoje rozkazy. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Uśmiechnęła się piękna Jurata i rzekła:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Zaczarujemy bezmyślne wichry, które burzą toń morza i zatapiają łodzie. Każda z was wypłynie na powierzchnię wody i będzie śpiewać pieśni o miłości. Wichry, wsłuchując się w nie, polecą za wami, a wy popłyniecie daleko od miejsca, w którym rybacy będą łowić ryby. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Dziwili się później rybacy, że złagodniały fale, nie szarpią już i nie wywracają ich skromnych maleńkich łodzi, sieci są ciężkie od ryb i nikt już nie wraca z pustymi rękami do checzy. Co silniejsi i młodsi łowili nawet we dnie i w nocy. A kobiety płatały dorsze, śledzie i flądry, suszyły je w słońcu, wędziły lub soliły na zapas w przepaścistych i do tej pory pustych beczkach.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Posłuchajcie mnie, ojcowie — powiedział jednego razu najmłodszy, ale mądry i pracowity rybak zwany Tosiem. — To nie są zwyczajne połowy, ktoś nam pomaga. Ale kto?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Rację ma — odrzekli starsi — może to rusałki, a może jakieś dobre bóstwo Morza? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Boginek i rusałek się wam zachciało — zajazgotały białki — my już wam nie wystarczamy, co? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Głupie — ofuknął je stary Ksander. — Macie syte brzuchy, to się już wam w tych owczych łbach poprzewracało. Trzeba coś postanowić... Rozpalmy święty ogień na brzegu przy pełni księżyca, a jako ofiarę nieznanym mocom niechaj każdy rzuci nań najtłuściejszą rybę z ostatniego połowu. Jeśli ofiara zostanie przyjęta, ogień buchnie ku niebu, przecie ktoś się pojawi. Ino się nie strachajcie. Będziemy śpiewali stare święte pieśni — nie stanie się nam krzywda. Drzewiej, za moich dziecinnych lat, taki był zwyczaj. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAve1o3q3Kb_CMEkMUUFq2hqh7MF0U3zGVSAACjnhLefeYyks-QN3XaKReJ2S8AMbH_TXxBCZafaylGMEn0Yvxy2m9HhYVnZlm6a8tbQmTFvgApYTyv3_RDqj6pwcqSLpLzjQaDJVnrrBA/s1600/4465525_baltycka-plaza.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-size: large;"><img border="0" height="406" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAve1o3q3Kb_CMEkMUUFq2hqh7MF0U3zGVSAACjnhLefeYyks-QN3XaKReJ2S8AMbH_TXxBCZafaylGMEn0Yvxy2m9HhYVnZlm6a8tbQmTFvgApYTyv3_RDqj6pwcqSLpLzjQaDJVnrrBA/s640/4465525_baltycka-plaza.jpg" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: large;">Autor zdjęcia: <a href="http://waldikk1.flog.pl/">Waldemar Książkiewicz</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> </span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times, "times new roman", serif; font-size: large;">Rybacy zrobili dokładnie tak, jak poradził im stary Ksander. Kiedy ogromny rumiany słoneczny podpłomyk pogrążył się w falach morza, a na jego miejsce powoli wytaczał się pyzaty roześmiany księżyc, rozpalili przygotowane ognisko. I choć ufali starcowi, serca ich biły niespokojnie. A nuż się dobre bóstwo obrazi? Z wielką żarliwością, wzbudzając w sobie wiarę i nadzieję, rozpoczęli błagalne śpiewy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">W pewnej chwili rozwarły się fale morza i wynurzyła się z nich młoda, nadzwyczajnej urody dziewczyna. Zamilkli, trochę zdziwieni, trochę przestraszeni. Stali niepewni, nie wiedząc, co teraz będzie z nimi.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Nie lękajcie się — ozwała się ona melodyjnym głosem. — Jestem królową tej wody. Na jej dnie mam pałac i wiele wiernych boginek. Odkąd tu zamieszkałam, poznałam waszą ciężką pracę i mizerne życie. Przekonałam się, że jesteście ludem uczciwym. I dlatego postanowiłam wam pomóc. Niczego w zamian nie żądam.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Dookoła ogniska przez dłuższą chwilę panowała cisza. Nagle z tłumu wysunął się młody piękny rybak Toś i patrząc śmiało na królową postąpił ku niej kilka kroków. Pokłonił się nisko i rzekł:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Miłościwa pani, nawet nie znamy waszego imienia, a chciałbym ułożyć pieśń na waszą cześć. Jako podziękowanie będziemy ją śpiewać przed każdym wypłynięciem na połów.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Podobała się królowej odwaga rybaka, odparła więc łaskawie:</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Zwą mnie Jurata albo Bursztynka. Tobie zaś dziękuję za dobre chęci. Z przyjemnością będę słuchała tej pieśni — i uśmiechnęła się" tak słodko, że aż rybakowi zabiło gwałtownie serce.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Połowy nadal były obfite, a rybacy składali królowej swoje skromne dary i śpiewali pieśń, którą ułożył młody rybak. Wnet zrozumieli, że zakochał się w niej bez pamięci. Ale nie bali się o jego los, bo wiedzieli, że Jurata ma dobre serce.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu_TB-lZnHYvkDxVxmnHTE14rucKvWKM2FxTLcDFDtr3D0zfWarTpfdeAk6099jCUWe7vpbIrMw2LOHUU1a8nZkwLRs98SazaXHfTIJzI54HxQw5pJYKNI5Gy-EjDfdeqK6OyYmuUZVAdW/s1600/121805_morze_burza_blyskawice_pioruny.jpg"><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><img border="0" height="355" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu_TB-lZnHYvkDxVxmnHTE14rucKvWKM2FxTLcDFDtr3D0zfWarTpfdeAk6099jCUWe7vpbIrMw2LOHUU1a8nZkwLRs98SazaXHfTIJzI54HxQw5pJYKNI5Gy-EjDfdeqK6OyYmuUZVAdW/s640/121805_morze_burza_blyskawice_pioruny.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Rybacy nie spodziewali się, że pieśń tę usłyszy nie tylko Jurata, ale i Perkun, potężny bóg Morza i Ziemi. Postanowił on przekonać się, czy rzeczywiście Jurata jest tak piękna, jak śpiewają rybacy. Kiedy przybył do podwodnego pałacu, zakochał się w Juracie od pierwszego wejrzenia.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Jurato! — zawołał — jak to się stało, że do tej pory ciebie nie widziałem? Nie spotkałem nigdzie?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Nie interesowałeś się, panie, biednymi — odrzekła śmiało królowa. — Gdybyś postąpił tak jak ja, śpiewaliby i o tobie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Nie potrzebuję ich śpiewu — odparł dumnie. — Pragnę ciebie. Jestem bogiem i mam władzę nad całą ziemią. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Właśnie — odparła — żądza władzy przesłoniła ci dobro tego ludu. Ale ja — nie pokocham ciebie, panie. Moje serce należy do młodego rybaka i tylko jego poślubię. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Szalona! — krzyknął rozgniewany Perkun. — Zastanów się! Daję ci pięć dni do namysłu. Jeśli odmówisz, moja zemsta spadnie na ciebie, na rybaka i jego ziomków. — To powiedziawszy odpłynął wśród wzburzonych fal. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Młody rybak także pokochał gorąco królową, ale nie śmiał jej wyznać swego uczucia, zresztą od owego wieczoru nigdy już jej nie spotkał, chociaż codziennie śpiewał swoją pieśń, pełną miłości i tęsknoty. Ale oto pewnego razu, wracając samotnie z połowu, ujrzał Juratę siedzącą przy dogasającym ognisku na morskim brzegu. Serce zabiło mu gwałtownie i nie mógł opanować drżenia rąk, gdy wyciągał łódkę na piasek.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Czego się lękasz? — zapytała królowa — miłości? To najpiękniejsze uczucie. Ja też cię pokochałam od pierwszego spotkania. Czy poszedłbyś ze mną do pałacu? A może masz rodzinę? Żonę? Matkę?</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Nie, pani — wyjąkał Toś — jestem samotny, całkiem samotny... </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Nie jesteś już samotny, masz mnie. Ale śpieszmy się! Zostaw sieci i łódź na brzegu. Bóg Perkun dał mi tylko pięć dni do namysłu. Czy zechcesz je spędzić ze mną? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— O, moja ukochana królowo! Tak! Tak! — zawołał rybak. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Ale pamiętaj, że po upływie tego czasu oboje zginiemy. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">— Niech się tak stanie! </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Wtedy Jurata objęła go za szyję i pierwsza złożyła pocałunek na jego ustach. I popłynęli do cudownego jantarowego pałacu na dnie Bałtyku. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><span style="font-size: large;"><img border="0" height="433" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwRQLJr4EOe7bc2_OWVZuq3s4xmnG3IAxRyE4LNMS-6b87MrZExpqhyphenhyphenrRTWwED_weFE-RHXFJuHiqXv-Ys1VoflZxKjs8gW4eb5v9V9lBnwyzCF6VF1uIF6vO48wDpGk4BWUU-MA8-6bx3/s640/sea-queen.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" width="640" /></span></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: large;">Autor: <a href="https://www.artflakes.com/en/shop/yaroslav-gerzhedovich">Yaroslav Gerzedovich</a> "Sea Queen and Sailor"</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times, "times new roman", serif; font-size: large;">Królowa opowiedziała boginkom o rozmowie z bogiem Perkunem i o swoim postanowieniu. Każda z nich, gdy zechce, może opuścić pałac, te, które pozostaną — zginą wraz z nią. Zdecydowały, że zostaną wszystkie. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Perkun po upływie pięciu dni dowiedział się całej prawdy o królowej i młodym rybaku i wówczas uderzył potężnym piorunem w podwodny pałac Juraty. Zginęła Jurata, zginął młody rybak i wszystkie boginki morskie. Cały pałac, zbudowany ze złocistego kamienia, rozsypał się w gruzy. Woda wzburzona wściekłością Perkuna wyrzucała jego okruchy na morski brzeg.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Zdziwieni i przerażeni rybacy nieprędko odkryli prawdę. A kiedy zrozumieli, że oto ich ukochana opiekunka i mądry młody rybak zginęli, aby swoją śmiercią zapewnić im życie - z wdzięczności nazwali swoją osadę - Jurata, a złocisty kamień - bursztynem. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><img border="0" height="344" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWxHgxQCokN7LIX9ZksufRVvFaddKmQdeYYSMpUbn2icGWZ1byomzD-I46IVt19X7RPa3ofBOy_SU3ztvno9d5j1wXRDlJXodm-4L8iFI6TNBkTN_nexYTeQ2zGpko_UyFGjraQHTyYvzO/s640/o71844-dddd.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;" width="640" /></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: large;">Autor zdjęcia: <a href="http://kasiafo.fotek.pl/">kasiafo</a></span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
BethLuisNionhttp://www.blogger.com/profile/03128892964807318466noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-8208918796979300760.post-91618414183850820452013-08-11T21:18:00.001+02:002019-03-17T21:07:57.732+01:00Lekko, wakacyjnie, bursztynowo. <div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, "Times New Roman", serif; font-size: large;">Jak przystało na okres wakacyjny, podzielę się dziś z Wami opowieściami i informacjami przywiezionymi prosto z bałtyckich plaż. Spisałam je z tablic informacyjnych w małej nadmorskiej miejscowości, którą odwiedzam niemal od urodzenia. Mieszkałam przez dobre 20 lat niecałe 30 km od tej miejscowości i tak mi już zostało, że jeśli wybieram morze, to zawsze tylko tam :) Nie są to dziewicze plaże, ale dalekie są od zatłoczonych nadbałtyckich kurortów, których unikam jak ognia. Zdecydowałam, że napiszę ten post zaraz po tym, jak pierwszy raz w życiu uzbierałam na plaży taką oto garść bursztynków. Miałam jakieś nieodparte wrażenie, że te obfite zbiory są związane z tymi właśnie opowieściami. Chyba nawet poczułam coś rodzaju obowiązku dyktowanego przez słowiańskie, morskie duchy... </span></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfQHPD3SluVkrrLm9Yz61RaeiM7p2-KHeJasZeVgJ5kK6wOcQ861_tJeIB0QRBRgsAZ_5wc7E5IBMQqJmWdBdMnLWMPrxp9j2WySAWhZNxjc_gLG5PPIADOGECuFTVmkpi7z7zmbOWpurB/s1600/DSC_2361.JPG" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfQHPD3SluVkrrLm9Yz61RaeiM7p2-KHeJasZeVgJ5kK6wOcQ861_tJeIB0QRBRgsAZ_5wc7E5IBMQqJmWdBdMnLWMPrxp9j2WySAWhZNxjc_gLG5PPIADOGECuFTVmkpi7z7zmbOWpurB/s640/DSC_2361.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: large;"><i>My own preciousssss... ;) </i></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: #660000;">Bursztyn bałtycki - trochę historii</span></b></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
Pierwsze odnalezione ozdoby z bursztynu pochodziły już z późnego paleolitu, starszej epoki kamienia, jednakże prawdziwą popularność tego surowca datuje się na mezolit - środkową epokę kamienia (8000-4800 lat pne.) Wówczas na terenie Morza Bałtyckiego znajdowało się wielkie Jezioro Ancylusowe. Ustępujące lodowce i wody pozostawiły po sobie rozległe torfowiska, bagna i mokradła. Znaleziska archeologiczne dowiodły, że na tych terenach bursztyn był bardzo powszechnym surowcem, przeznaczonym do wyrobu ozdób, amuletów i drobnych paciorków. (...) Służył także do rzeźbienia figurek zwierząt, związanych ściśle z magią łowów, tworzeniem totemów i talizmanów, zapewniających obfite polowania. </blockquote>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUyN6SlA8xWaVntUdvD54OH7zupmiV_MQrR49x7sZPFbwLmeoGg_bZxKx2pNOjIUEHMf5L-_XqP9cMI97X6QuUJnHn_HkSM8bK0NJWhP2733kPDB6v13tPzpr_2JnBKT0uPF6ZCldBulGP/s1600/1.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="404" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUyN6SlA8xWaVntUdvD54OH7zupmiV_MQrR49x7sZPFbwLmeoGg_bZxKx2pNOjIUEHMf5L-_XqP9cMI97X6QuUJnHn_HkSM8bK0NJWhP2733kPDB6v13tPzpr_2JnBKT0uPF6ZCldBulGP/s640/1.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: large;"><i>Bursztynowy niedźwiadek (ok. 10 cm) znaleziony w 1887r. <br />podczas kopania torfu, w okolicach Słupska, <br />datowany na lata 1700-650r. pne. </i></span></td></tr>
</tbody></table>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
(...) Poza funkcją ozdobną i mistyczną bursztyn służył przede wszystkim jako środek płatniczy. Jego wartość ceniona była w handlu szczególnie z tymi regionami, które ubogie były w zasoby tego surowca. Warto wspomnieć, że bursztyn, dzięki swym niezwykłym właściwościom, już wówczas stosowany był także w leczeniu rozmaitych schorzeń. (...)<br />Jutlandia (dziś głównie tereny Danii), zwana krainą bursztynu, już 4500 lat pne. stosowała go w magicznych obrzędach, tzw. ofiarach zakładzinowych związanych ściśle ze stawianiem fundamentów budowli mieszkalnych i sakralnych. W miejscach, gdzie miał stanąć budynek, zakopywano w ziemi gliniane naczynia z miedzianymi i bursztynowymi ozdobami, mającymi zapewnić domostwu i jego mieszkańcom spokój, dostatek i bezpieczeństwo.<br />Od zamierzchłych czasów bursztyn był w centrum zainteresowania człowieka jako surowiec o wyjątkowych właściwościach i urodzie. Szczególne miejsce znalazł w starożytnej Grecji, gdzie po raz pierwszy porównany został do łez. Sofokles pisał, że bursztyn jest łzami mitycznych ptaków indyjskich, które opłakiwały tragiczną śmierć bohatera wyprawy po złote runo - Meleagra. Według Eurypidesa bursztyn powstał z łez Heliad - sióstr niepokornego Faetona, syna Heliosa, który ukradłszy ojcu mityczny rydwan i zniszczywszy ziemię, zginął rażony przez Zeusa gromem. [moja uwaga: ten sam mit wspomniany został w platońskiej opowieści o Atlantydzie, o której pisałam w majowym poście]. Nicjas z Aten uważał jantar za promienie słońca rzucane o jego zachodzie na ziemię, stąd też z racji złotej barwy i wówczas jeszcze tajemniczego pochodzenia, zwany był kamieniem słońca.</blockquote>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: #660000;">Pochodzenie i właściwości bursztynu bałtyckiego</span></b></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
Bursztyn bałtycki, zwany także sukcynitem, bałtyckim złotem lub jantarem to kopalna żywica powstała w naturalnych warunkach około 40-50 milionów lat temu. [że co?!!!!] Formowanie się bursztynu będącego wynikiem wydostawania się żywicy z pęknięć pni i gałęzi, nie jest związane z jednym gatunkiem drzew. Każde złoże tego surowca w zależności od jego umiejscowienia kształtowało się w wyniku żywicowania odmiennego gatunku. Właściwości chemiczno-fizyczne bursztynu bałtyckiego wskazują na jego pochodzenie, rzecz dziwna, od araukarii Agathis, której pozostałości brak jest praktycznie na całej półkuli północnej. </blockquote>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk5EmMamfkZEj_bcWNS5jqBZn5cCNUf1Ivj3Upata847J73zipk9uHgQHSl7vCSexbTS0jRikN3iK7G-JnUX49gPGexqjh-OYnrO6MPEUz5WM841Fc_WvHRDecCC2DJREdAQNWqthFOvmO/s1600/araucaria6666.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk5EmMamfkZEj_bcWNS5jqBZn5cCNUf1Ivj3Upata847J73zipk9uHgQHSl7vCSexbTS0jRikN3iK7G-JnUX49gPGexqjh-OYnrO6MPEUz5WM841Fc_WvHRDecCC2DJREdAQNWqthFOvmO/s640/araucaria6666.jpg" width="442" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: large;"><i>araukaria</i></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
Najprawdopodobniej "producentem" tego cennego surowca był wymarły gatunek sosen. Współczesne gatunki tych drzew wykazują niewielki stopień żywiczności, a ich żywica różni się składem chemicznym od swoich przodków. Pozostaje przypuszczać, że sosny sprzed 50 mln lat miały zgoła inne właściwości.<br />Początek procesu powstawania bursztynu miał miejsce w warunkach lądowych, wskutek wyciekania żywicy z uszkodzonego drzewa i uchodzenia z niej składników lotnych, co w konsekwencji doprowadzało do jej stwardnienia. Istotną rolę w formowaniu bursztynów miały także bakterie, jednakże ostateczny kształt nadawała im woda morska. W eocenie (56-34 mln lat temu) miejsce miała transgresja morska, czyli zalewanie lądu przez morze wskutek ruchów tektonicznych. Wówczas to wiele lasów bursztynodajnych wraz z bogatymi złożami żywicy znalazło się pod wodą. Ruchy wody morskiej: falowanie, pływy i prądy przenosiły bryłki żywicy wraz z leśną glebą i pniami, pokrywając je piaskiem, mułem oraz martwymi roślinami i zwierzętami morskimi. Morski osad denny stopniowo pokrywający nanosy żywicy przyczynił się do stworzenia wtórnych złóż bursztynu. Mimo licznych badań zmierzających do odpowiedzi na pytanie jak tworzy się ten niezwykły surowiec, wciąż brak jest istotnych danych dotyczących przemian chemicznych, które doprowadziły do jego powstania.<br />Wyjątkowość naszego bałtyckiego jantaru opiera się przede wszystkim na niespotykanej zawartości tzw. kwasu bursztynowego, wahającej się w granicach 3-8%, co sprawia, że jest on stosunkowo twardy i błyszczący. (...) Najczęściej bursztyny bałtyckie mają żółtą barwę w różnych odcieniach. Niekiedy bywają też czerwonawe, mlecznobiałe lub brunatne. Rzadkością są bursztyny o odcieniu zielonkawym lub niebieskawym. </blockquote>
</div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: #660000;">Pozyskiwanie bursztynu z Bałtyku</span></b></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
Pierwsze udokumentowane wzmianki o poławianiu bursztynu z morza sięgają X wieku pne. Dzięki fragmentowi obelisku z tamtego okresu odnalezionemu w Niniwie, na którym widnieje napis wykonany pismem klinowym wiemy, że już wówczas walory tego surowca były bardzo cenione. (...) W polskiej literaturze tradycje wyławiania z morza bursztynu znaleźć można w zapiskach Macieja Kromera z XVI w. zawartych w dziele "Polska". Autor wzmiankował o nagich ludziach, którzy brodząc w morzu wyławiali niesiony prze fale bursztyn. O bardzo intensywnej eksploatacji bursztynu w XVI w. świadcza też różnorodne ryciny i napisy na mapach z tamtego okresu. Mapa z 1539r. przygotowana przez niejakiego Olausa Magnusa przedstawia beczułki i ludzi z łopatami, co świadczyć może o poszukiwaniu bursztynów także na nabrzeżu. (...) Na mapie tego samego autora z 1555r. wokół beczułek widać leżące bursztyny. Bardzo istotnym jest fakt, ze już wówczas wiedziano w jakich warunkach połowy jantaru są najbardziej korzystne. (...) Wiele więcej szczegółów dotyczących pozyskiwania jantaru z wód Bałtyku przekazuje literatura XVIII i XIX wieku, w której znaleźć można liczne wzmianki o jego zbieraniu i łowieniu. Na jej podstawie można odtworzyć metody, jakimi posługiwano się w celu wydobycia tego surowca. Najpowszechniejszym i nie wymagającym nadmiernego wysiłku sposobem zbierania bursztynu było poszukiwanie go na brzegu morza po sztormach i nawałnicach lub przekopywanie gruntu wzdłuż plaży. Zbieracze bursztynu często brodzili w wodzie wydobywając z niej na brzeg nagromadzone osady i wodorosty, z których ich rodziny wybierały złote bryłki jantaru.</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Od siebie mogę dodać, że sposób poszukiwania bursztynów przez grzebanie w wodorostach, albo muszelkowych "śmieciach" leżących na brzegu, poznałam jeszcze w czasach studenckich, od jakiejś przypadkowo poznanej wczasowiczki-zbieraczki. Nigdy jednak nie udało mi się zebrać ich aż tyle :) Tym razem musiałam chyba dostać jakieś specjalne pozwolenie od Juraty ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
Aha i jeszcze jedno. Na samym dole jest mapka Polski z zaznaczonymi obszarami występowania bursztynu. Oczywiście znalazłam go tam, gdzie występować nie powinien - to pas wybrzeża na zachód od Kołobrzegu. Kto by się tam słuchał naukowców - przecież nie Matka Ziemia ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
Początkowo myślałam, że to będzie jeden post, ale doszłam do wniosku, że jednak podzielę go na dwa. W następnym będzie nadbałtycka legenda - zapraszam za parę dni. Na razie przeczytajcie jeszcze kilka bursztynowych ciekawostek.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI0YjQBilH3iXAn_hukkyh7n03QSTRn3zXz5o44f4FfHrO4EJmrBWoSMpT1acTmMxus8qCOyeoYQCKFBcCDa7A8dF5EnHm6sZ1m4RBlS1dnPJ4FosipX5cnKKUZC4F4xZYwaUJICBEtTbJ/s1600/DSC_2288.JPG"><img border="0" height="371" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjI0YjQBilH3iXAn_hukkyh7n03QSTRn3zXz5o44f4FfHrO4EJmrBWoSMpT1acTmMxus8qCOyeoYQCKFBcCDa7A8dF5EnHm6sZ1m4RBlS1dnPJ4FosipX5cnKKUZC4F4xZYwaUJICBEtTbJ/s640/DSC_2288.JPG" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: #660000;">BURSZTYNOWE CIEKAWOSTKI</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bursztyn zgromadzony był na morenach polodowcowych, czyli olbrzymich, przemieszanych masach piasku, gliny i kamieni, pozostawionych przez topniejący lodowiec skandynawski. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na terenie dzisiejszej Polski jantar znany był i używany jako biżuteria już około 11.000 lat temu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nazwa sukcynit pojawiła się po raz pierwszy w dziele rzymskiego pisarza Pilniusza Starszego "Naturalis Historia". Pochodzi ona od łacińskiego sucus - sok. Stąd żywica, jako "sok z drzewa", zwana jest sucinium. Również Tacyt, jeden z najwybitniejszych rzymskich historyków, żyjący w latach 55-120, w swoim dziele "Germania" określił bursztyn jako żywice drzew. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nazwa "bursztyn" zapożyczona została najprawdopodobniej z dialektu średniodolnoniemieckiego "bornsten" lub wschodniopruskiego "bornstein". </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zwiększone żywicowanie drzew spowodować mogły popioły wulkaniczne. Prawdopodobnie chmury popiołów powodujące dłuższą noc wpłynęły na wydzielanie przez drzewa większej niż zwykle ilości żywicy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Największa znaleziona w 1984r. bryła bursztynu bałtyckiego ważyła 3100 gram. Skłonność sukcynitu do wietrzenia sprawiła, że obecnie jej masa nie przekracza 2880 gram, choć wymiary pozostały takie same. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Największą ilość bursztynu wyrzuca morze. W roku 1800 na pruskim wybrzeżu, po silnym sztormie, udało się w ciągu jednego dnia zebrać niebagatelną liczbę 150 beczek jantaru.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Potarty bursztyn wydziela ostrą żywiczną woń. Nadal nie do końca wiadomo, co jest tego przyczyną. Wszelkie ugrupowania aromatyczne w ciągu milionów lat tworzenia się tego surowca musiały się ulotnić, co nie zmienia faktu, ze ogrzany bursztyn wydziela specyficzny zapach. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W roku 1500 w rejonie Sambii (Obwód Kaliningradzki) pewien rolnik w czasie prac polowych natrafił na niewielką bryłkę bursztynu. Zdziwiony zaczął przeszukiwać spulchnioną ziemię znajdując jeszcze kilka fragmentów jantaru. Od tego czasu rozpoczęto poszukiwanie surowca w ziemi, tworząc kopalnie odkrywkowe.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMagOC5FY1k_oHCEKlHsaCvH9cfqGcSZQXa5r5Nmf-mIbY01FQdEEh1wZon8V992IZ_xNEUOwnb33JB1lPVZLeos0FrZtCmzcnibwdeUqpMVnscn3xFZELtfAbg8OLWntoQ8U27mVevloa/s1600/DSC_2290.JPG" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><i><img border="0" height="584" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMagOC5FY1k_oHCEKlHsaCvH9cfqGcSZQXa5r5Nmf-mIbY01FQdEEh1wZon8V992IZ_xNEUOwnb33JB1lPVZLeos0FrZtCmzcnibwdeUqpMVnscn3xFZELtfAbg8OLWntoQ8U27mVevloa/s640/DSC_2290.JPG" width="640" /></i></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><div style="font-size: x-large; text-align: center;">
<i>I - Rejon Możdżanowa </i></div>
<div style="font-size: x-large; text-align: center;">
<i>II - Rejon Chłapowsko-Sambijski</i></div>
<div style="font-size: x-large; text-align: center;">
<i>III - Rejon Borów Tucholskich </i></div>
<div style="font-size: x-large; text-align: center;">
<i>IV - Kurpie </i></div>
<div style="font-size: x-large; text-align: center;">
<i>V- Rejon Parczewa </i></div>
</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</span><div style="text-align: center;">
<br /></div>
BethLuisNionhttp://www.blogger.com/profile/03128892964807318466noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-8208918796979300760.post-60396991252767678652013-07-14T22:00:00.003+02:002020-12-08T17:32:39.925+01:00U zarania dziejów - mityczne dzieje ludzkości.<div style="text-align: justify;">
<h3 style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b><br /></b></span></h3>
<h2 style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b>MITYCZNE EPOKI HEZJODA</b></span></h2>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Dziewięć wieków p.n.e. grecki poeta Hezjod opisał w jednym ze swoich dzieł
cztery mityczne epoki. Hezjod należał prawdopodobnie do grona aojdów, czyli
kogoś w rodzaju bardów, znanych nam również z opowieści celtyckich. Robert
Graves w swoim dziele "Biała Bogini" nadaje bardom dużo większe
znaczenie niż przyjęło się twierdzić. Określa ich on mianowicie jako strażników
prawdy, którą, mieli za zadanie przekazując w pieśniach, ukryć tak skutecznie,
aby była ona dostrzegalna tylko przez tych, którzy są na nią przygotowani.
Nadaje im więc funkcję wręcz mistyczną.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: black; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiVaTSX8KnLWBHkaLNiY-kVIw4Jg85kKUVqYz5jbRhkl06TrzlgHR0yKhD6zOTgS42Oltk5EqnrDwb4Pi2z-ipfRXe7VhN729tvXpLEF6uzp9bAbp8QSP179Xg5b9hTr-OaiTxHMPZJ-iJ/s1600/hesiod.jp"><!--[if gte vml 1]><v:shapetype id="_x0000_t75" coordsize="21600,21600"
o:spt="75" o:preferrelative="t" path="m@4@5l@4@11@9@11@9@5xe" filled="f"
stroked="f">
<v:stroke joinstyle="miter"/>
<v:formulas>
<v:f eqn="if lineDrawn pixelLineWidth 0"/>
<v:f eqn="sum @0 1 0"/>
<v:f eqn="sum 0 0 @1"/>
<v:f eqn="prod @2 1 2"/>
<v:f eqn="prod @3 21600 pixelWidth"/>
<v:f eqn="prod @3 21600 pixelHeight"/>
<v:f eqn="sum @0 0 1"/>
<v:f eqn="prod @6 1 2"/>
<v:f eqn="prod @7 21600 pixelWidth"/>
<v:f eqn="sum @8 21600 0"/>
<v:f eqn="prod @7 21600 pixelHeight"/>
<v:f eqn="sum @10 21600 0"/>
</v:formulas>
<v:path o:extrusionok="f" gradientshapeok="t" o:connecttype="rect"/>
<o:lock v:ext="edit" aspectratio="t"/>
</v:shapetype><v:shape id="Obraz_x0020_1" o:spid="_x0000_i1029" type="#_x0000_t75"
alt="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiVaTSX8KnLWBHkaLNiY-kVIw4Jg85kKUVqYz5jbRhkl06TrzlgHR0yKhD6zOTgS42Oltk5EqnrDwb4Pi2z-ipfRXe7VhN729tvXpLEF6uzp9bAbp8QSP179Xg5b9hTr-OaiTxHMPZJ-iJ/s640/hesiod.jpg"
href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiVaTSX8KnLWBHkaLNiY-kVIw4Jg85kKUVqYz5jbRhkl06TrzlgHR0yKhD6zOTgS42Oltk5EqnrDwb4Pi2z-ipfRXe7VhN729tvXpLEF6uzp9bAbp8QSP179Xg5b9hTr-OaiTxHMPZJ-iJ/s1600/hesiod.jp"
style='width:386.25pt;height:477pt;visibility:visible;mso-wrap-style:square'
o:button="t">
<v:imagedata src="file:///C:\Users\ada\AppData\Local\Temp\msohtmlclip1\01\clip_image001.jpg"
o:title="hesiod"/>
</v:shape><![endif]--><!--[if !vml]--><!--[endif]--></a><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Hezjod żył w innych
czasach niż celtyccy bardowie, o których wspomina Graves. Niemniej jednak śmiem
twierdzić, że średniowieczne skrzywienie, które utrwaliło obraz barda jako
wiecznie pijanego, rozwiązłego i tchórzliwego pieśniarza, wyrządziło wiele
krzywdy tej profesji, którą w zamierzchłych czasach otaczano najprawdopodobniej
czcią równą kapłanom i mistykom.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 24pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Trzeba tu również
pamiętać o jednej istotnej sprawie. W starożytności, to słowo było ważniejsze
od pisma. W dzisiejszych czasach otoczeni jesteśmy niewyobrażalnie ogromną
ilością tekstów. Sztuka gawędziarska zanikła niemal zupełnie. Ja sama często
łapię się na tym, że mam problem z przekazaniem bardziej rozbudowanych
opowieści (o bajkach na dobranoc nie wspominając). Dużo łatwiej idzie mi ze
słowem pisanym. To trochę tak, jakbym w momencie, gdy zaczynam mówić,
przestawała słyszeć swoje myśli - gubię wątki, brakuje mi słów. Myślę jednak, że jest to kwestia
treningu... po prostu na co dzień piszę więcej, niż mam okazję opowiadać...</span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 24pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Wracając jednak do
Starożytnych, należy pamiętać, że dawniej wiedza była przekazywana przede
wszystkim ustnie. Zwróćmy uwagę choćby na szkoły talmudyczne, gdzie jeszcze na
początku XX wieku, chłopcy uczyli się na pamięć ogromnych ustępów z Tory. Nie
wiem jak jest teraz; myślę, że podobnie. Technika ta była związana przede
wszystkim z rytmem nauczanych tekstów. Każdy przecież wie, ze łatwiej nauczyć
się rymowanego lub tylko rytmicznego wiersza, niż dwóch stron tekstu napisanego
prozą. Spotkałam się również z hipotezą, że płyta nagrobna Pacala, była czymś w
rodzaju ściągi, dla recytowania historii dziejów tamtejszych ludów. Opisał to
Maurice Cottrell w książce "Superbogowie". Swoje badania oparł na
równo ściętym jednym z narożników tej płyty. Może kiedyś jeszcze wrócę do tego
wątku.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 24pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Wygląda więc na to, że technik związanych z zapamiętywaniem długich i
rozbudowanych tekstów było znacznie więcej i były one znane starożytnym, tak
samo jak i nam. Szkoda tylko, że oni te techniki wykorzystywali na co dzień, a
my już niekoniecznie. Jedną z takich technik pamięciowych była z całą pewnością
pieśń i tu wracamy już do Hezjoda i tego co jednak na szczęście spisano.</span></div>
<h3 style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">ZŁOTY WIEK</span></b></h3>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpd0LOaciu31PKE2yOPc3h1676brah-7mCXUhTgyWzobCItWG1XYnl-s6U0bXNe-RML62xsPsrijzn9KB8nLROOE8rO_5C9kYZCO7704T0LXWsUs8rRVxqUFtnSfAZ_DoE52UojMvGNnJy/s1600/krishna_18_full.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: black; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><img border="0" data-original-height="1068" data-original-width="1600" height="425" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpd0LOaciu31PKE2yOPc3h1676brah-7mCXUhTgyWzobCItWG1XYnl-s6U0bXNe-RML62xsPsrijzn9KB8nLROOE8rO_5C9kYZCO7704T0LXWsUs8rRVxqUFtnSfAZ_DoE52UojMvGNnJy/s640/krishna_18_full.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"> </span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 5pt;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">"(...) a ty nie
zapomnij mojego wywodu: Że i bogowie i ludzie z jednego wywodzą się rodu. Najpierw
stworzyli na ziemi szerokiej niebiescy bogowie To pokolenie, co złotym
ludzkości okresem się zowie. Żyli ci ludzie w tym czasie gdy Kronos królował na
niebie, Żyli zaś niby bogowie nie będąc nigdy w potrzebie, Pracy ni trudów nie
znając, ni cierpień przykrej starości, Ani w nogach ni w rękach nie tracąc
młodzieńczej świeżości. Żyli w dostatku radośnie, od wszelkich cierpień z
daleka, Śmierć zabierała ich z ziemi jak sen łagodny tak
lekka." [Hezjod, Praca i dni]</span></i></blockquote>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 5pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><i>"Ludzie z tej
rasy żyli niczym bogowie. (...) Po śmierci przeobrażali się w geniuszy -
dobrowolnych strażników opiekujących się żywymi. Przynosili ludziom szczęście,
byli patronami muzyki i pomagali w utrzymaniu sprawiedliwości, jeśli
postępowano zgodnie z ich duchowymi radami." [Murry Hope, Tradycja grecka]</i> <o:p></o:p></span></blockquote>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Czy słowa Murry Hope nie przypominają wam buddyjskiej idei bodhisattwy,
czyli tego, który z własnej woli nie staje się po oświeceniu częścią Boskiej
Światłości, lecz wraca na ziemię, aby nauczać i opiekować się ludzkością...?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">A co na to pokrewny buddyzmowi hinduizm ? Czy to przypadek, że przywykliśmy
traktować informacyjno-mistyczny przekaz obydwu tych religii z szacunkiem,
przynależnym starcom?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 5pt;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">"Hindusi
wyróżniali trzy światy: świat Boga, świat materialny i świat duchowy. Ich
istnienie miało się dzielić na trwające 5000 lat epoki wzrostu i zagłady
świata, te zaś z kolei na cztery krótsze okresy, w których duchowość zamierała
w wyniku działania sił natury. Na początku dwoje bogów zstąpiło ze świata
duchowego i przyjęło materialną postać. Świat był wówczas piękny i wolny od zanieczyszczeń.
Na ziemi nastał raj, Złoty Wiek. Smutku jeszcze wówczas nie było. Bogowie
rozmnażali się, zaludnili swój ląd i cieszyli się owocami ziemi. Po upływie
1250 lat liczba ludności wzrosła na tyle, ze nie starczało miejsca na nowe
gospodarstwa. Ludzie zaczęli więc migrować. Wtedy narodził się smutek, bo wieka
rodzina musiała się podzielić; po raz pierwszy pojawiły się łzy" [Maurice
Cottrell, Superbogowie]</span></i></blockquote>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<h3 style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">SREBRNY WIEK</span></b></h3>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_9-pZTlQL5TfLSDxqRyHLgDnuT1GDsqptD76VxMoMGwVJPAcxa638bqUnxYNAQ-_sRf7xeT5Vm3xfdwYaym5ePBd8rJq3NBhQrK6UxeIMW6W8-Xvai5w9n6zY-Z2BZharjaXZNRt0svpZ/s1600/white-buffalo-calf-woman+%25281%2529.JPG" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: black; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><img border="0" data-original-height="1112" data-original-width="1489" height="476" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_9-pZTlQL5TfLSDxqRyHLgDnuT1GDsqptD76VxMoMGwVJPAcxa638bqUnxYNAQ-_sRf7xeT5Vm3xfdwYaym5ePBd8rJq3NBhQrK6UxeIMW6W8-Xvai5w9n6zY-Z2BZharjaXZNRt0svpZ/s640/white-buffalo-calf-woman+%25281%2529.JPG" width="640" /></span></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">"Drugie wnet
pokolenie stworzyli niebiescy bogowie Dużo gorsze, co srebrnym ludzkości
okresem się zowie Wzrostem ani zdolnością złotemu nierówne już przecie Wtedy
synowie przy matce troskliwej przez całe stulecie W domu chowali się, nigdy
nawyków dziecięcych nie tracąc. A gdy dojrzeli na tyle, by żyć samodzielnie już
zacząć, Żyli przez okres króciutki znosząc z swej winy cierpienia (...)"
[Hezjod, Praca i dni]</span></i></blockquote>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Hezjod, żyjący w
wiekach żelaznych nie kryje tu niechęci w stosunku do zniewieściałych w jego
interpretacji mężczyzn. Wydaje się jednak, że już jego czasy zostały silnie
wypaczone przez religie patriarchalne, przez co, nie potrafił on dostrzec siły,
jaka drzemała w opisanych srebrnych latach ludzkości. Była to już niestety siła
obca czasom Hezjoda, mająca swoje źródło w lunarnych kultach matriarchalnych.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 5pt;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">"Ludzie tej
rasy byli głównie rolnikami, wegetarianami, nie lubili wojen i dożywali w
zdrowiu sędziwego wieku. (...) Nie składali też ofiar Zeusowi, co rzecz jasna
gniewało boga do tego stopnia, ze w końcu zniszczył ich strącając w głąb ziemi.
Pojawiali się potem w innych mitach jako rasa podziemna, której oddawano
swoistą cześć. Wiek srebrny odnosi się w niektórych badaniach do kultury
minojskiej, a w każdym razie do tego wczesnego okresu, kiedy w Europie i na
Środkowym Wschodzie dominowały kulty bogiń." [Murry Hope, Tradycja Grecka]</span></i></blockquote>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 5pt;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">"Pod koniec
srebrnego wieku ludzie zapomnieli o swych korzeniach i zaczęli się uważać za
osobne rodziny i plemiona."[Maurice Cottrell, Superbogowie]</span></i></blockquote>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Czy nie trąca to nieco Wieżą Babel, kojarzoną powszechnie z karą bogów za
"grzech" ciekawości, głupio nazwanym zresztą grzechem pychy? Czy i
ten mit padł ofiarą dziejowego "głuchego telefonu" ?</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></b></div>
<h3 style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">
WIEK BRĄZU LUB WIEK MIEDZIANY</span></b></h3>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipLjIL3K0tekJcNO86eKx2sTLYSDg_9YrvZG5yNjgSuvO9fz9ESQjRJ2AaPFRkq5hEZ05kBr_oW5fkRN8KBXbLlZdkkkNwOLYkLGOSPcnNStKfPoYvBcLh1wt6IktY37fvvREeKqmJ7o6Y/s1600/Spartans.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: black; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><img border="0" data-original-height="768" data-original-width="1024" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipLjIL3K0tekJcNO86eKx2sTLYSDg_9YrvZG5yNjgSuvO9fz9ESQjRJ2AaPFRkq5hEZ05kBr_oW5fkRN8KBXbLlZdkkkNwOLYkLGOSPcnNStKfPoYvBcLh1wt6IktY37fvvREeKqmJ7o6Y/s640/Spartans.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">"Zeus pokolenie
też inne - spiżowych ludzi - na świecie Stworzył z jesionu, gwałtowne i silne srebrnemu
już przecie w niczym nierówne, bo ono jedynie w krwawe wyprawy Wojnę i przemoc
wierzyło ze zboża nie jedząc potrawy. Serca zaś mieli ci ludzie niezłomne, jak
gdyby ze stali; Wzrostem potężni i siłą - żądzą utarczek pałali" [Hezjod,
Praca i dni]</span></i></blockquote>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 5pt;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">"Według
niektórych podań ludzie ci wyginęli wyrzynając się nawzajem. (...) Hezjod
podaje własny wariant mitu pisząc, że zanim nastał wiek żelazny, Zeus stworzył
rasę boskich herosów - do nich należeli bohaterowie wojen trojańskiej i
tebańskiej. Byli sprawiedliwsi i lepsi od ludzi wieku miedzianego, zaś po
śmierci odchodzili na Wyspy Szczęśliwe, które opasywał swoimi ramionami
Okeanos." [Murry Hope, Tradycja Grecka]</span></i></blockquote>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 5pt;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">"Sąsiedzi
różnili się od siebie coraz bardziej i wkrótce nastąpił Wiek Miedzi, w którym
dawanie zastąpił handel. (...) Ludzi przybywało i potrzebowali coraz więcej
żywności, więc zaczęli zabijać zwierzęta. Ziemia została podzielona na
gospodarstwa ogrodzone płotami (...)" [Maurice Cottrell, Superbogowie]</span></i></blockquote>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<h3 style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b>WIEK ŻELAZA </b><b>czyli Fortuna Imperatrix Mundi</b></span></h3>
<div align="center" class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<b><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaUs4lw6cZlow47agykCBpJadPyF4N0WqvU5skS1WT76M5bYHoRWu7D_g1SG50u782OMbRi5kyfysY3CKMhsuWZqOlZh0hZY7L5Wi7hxN1s4n47OzFgZFg8ULJply33JRaf7ODo7_qYeQQ/s1600/Hallaton-hoard.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: black; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaUs4lw6cZlow47agykCBpJadPyF4N0WqvU5skS1WT76M5bYHoRWu7D_g1SG50u782OMbRi5kyfysY3CKMhsuWZqOlZh0hZY7L5Wi7hxN1s4n47OzFgZFg8ULJply33JRaf7ODo7_qYeQQ/s640/Hallaton-hoard.jpg" width="640" /></span></a></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">"Wtedy też Zeus
pokolenie znów inne stworzył śmiertelnych, Którzy obecnie mieszkają na ziemi,
co plony nam niesie. Obym ja nie żył obecnie w tym ludzkości okresie! Wcześniej
wolałbym ja umrzeć lub później urodzić się przecie, Bo pokolenie żelazne,
obecnie żyjące na świecie, W trudach i znojach ni we dnie nie w nocy na chwilę
nie spocznie, Ciężkie zaś troski bogowie zsyłać im będą naocznie" [Hezjod,
Praca i dni]</span></i></blockquote>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 5pt;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">"Żelazny wiek
określa się generalnie jako epokę, w której dominuje nędza, zbrodnia, oszustwo
i okrucieństwo, a człowiek za nic ma przysięgi, sprawiedliwość i cnoty."
[Murry Hope, Tradycja Grecka]</span></i></blockquote>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 5pt;">
<i><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">"W Rigwedzie i
Mahabharacie czytamy, że obecny Wiek Żelaza (Wiek Kali) rozpoczął się od
śmierci Krishny, który ma ponoć wrócić na białym koniu (?!;) jako bóg Kalki,
aby przygotować kosmiczne odrodzenie po zagładzie planety w ogniu i potopie,
podczas krótkiego okresu zwanego Wiekiem Rozwiązania. Na końcu każdego cyklu między
zagładą jednej epoki i stworzeniem następnej, Wisznu śpi na wężu
nieskończoności imieniem Ananta, a jednocześnie unosi się w powietrzu jako ptak
Garuda. Będąc pośrednikiem między tymi dwoma Wisznu ukazuje swoją moc."
[Maurice Cottrell, Superbogowie]</span></i></blockquote>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<h3 style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 12pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Times, serif;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><b>PODSUMOWANIE</b></span></span></h3>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 12pt;"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Podobieństwa między przedstawionymi wersjami dziejów są zbyt duże, aby pominąć je milczeniem. Widać wyraźnie, że Hezjod opierał się na
historiach, już w jego czasach, znanych zapewne od wieków. Daniken twierdzi, że Hezjod korzystał ze źródeł egipskich. A z jakich źródeł korzystali Egipcjanie? Czyżby, z
rozpalających wyobraźnię swą plastycznością opisów, hinduskich eposów? A może
po prostu wszyscy mieli tych samych nauczycieli dawno, dawno temu...?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 12pt;">
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">Nasza teraźniejszość
była kiedyś przyszłością, a będzie przeszłością dla kolejnych pokoleń. I błędem
byłoby przyjęcie trwałego założenia, że jakaś przyszła cywilizacja technologiczna, opisując tę przeszłość, posłuży się znanymi nam pojęciami. Użyje raczej własnych, a nasze czasy staną się legendą. Dlatego warto nieść
pamięć o tym, że:</span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0.0001pt;">
<i><span lang="EN-US" style="border: 1pt none; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large; padding: 0cm;">"Who controls the
past controls the future: who controls the present controls the past."
[George Orwell, 1984]</span></i></blockquote>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span>
<blockquote class="tr_bq" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 5pt;">
<i><span lang="EN-US" style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">"All of this has happened before and will
happen again" [Battlestar Galactica, 2004]</span></i></blockquote>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><br /></span>
<span style="background-color: white; font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;">ponieważ współczesna popkultura również może być źródłem wartościowych wniosków.</span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif;">
</span>BethLuisNionhttp://www.blogger.com/profile/03128892964807318466noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-8208918796979300760.post-48553936868411634842013-06-21T22:48:00.004+02:002020-12-08T19:14:05.605+01:00Mechanizm z Antykithiry - w hołdzie Wiekom Srebrnym <div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times; font-size: large;">Dziś opowieść zasługująca na szczególną uwagę. Nieczęsto bowiem trafiają się znaleziska namacalne, które sprawiają, że chcąc nie chcąc, nawet oficjalna nauka musi zaakceptować, to czego nie może sklasyfikować, przyporządkować i umieścić w stosownej szufladce.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgABFkcFc8XbJxn5YXNfl4wCmdZz9D2rwW3HucUpz-sLkxptEuzxnh9cpocr1wR3hWKnLxJItf9_X0d4mbkIzTP5szkviJPE6tu4jEMU-x2wDpC0u16WTctSGez-iD3b1LfCIG2dw2ZHE7y/s1600/gallery_low_tech_3a-mechanizm-z-antykithiry.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><span style="color: black; font-family: times; font-size: large;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgABFkcFc8XbJxn5YXNfl4wCmdZz9D2rwW3HucUpz-sLkxptEuzxnh9cpocr1wR3hWKnLxJItf9_X0d4mbkIzTP5szkviJPE6tu4jEMU-x2wDpC0u16WTctSGez-iD3b1LfCIG2dw2ZHE7y/s320/gallery_low_tech_3a-mechanizm-z-antykithiry.jpg" width="320" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times; font-size: large;">Na początku XX wieku w pobliżu wyspy Antykithiry nurkowie natknęli się na wrak starożytnego okrętu, w pobliżu którego zlokalizowano mnóstwo archeologicznych skarbów. Wśród posągów, amfor i innych artefaktów, najbardziej niesamowitym znaleziskiem okazał się mocno skorodowany przyrząd z brązu, składający się z systemu kół zębatych. Do czasów XVIII-wiecznych zegarów i mechanizmów zegarowych, nie znano urządzeń o podobnym stopniu złożoności. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times; font-size: large;">Naukowcy, jak to zwykle bywa, wysnuwali przez dekady, przeróżne hipotezy. Sprawę komplikował jednak stan artefaktu, który wykluczał bardziej bezpośrednie badania i ingerencję w samą bryłę. Przez wiele lat wszystkie hipotezy opierały się więc na przypuszczeniach. Tak naprawdę, jego zastosowanie odkryto dopiero w ostatnich latach, wykorzystując nowoczesne, nieinwazyjne techniki badawcze.</span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times; font-size: large;"><i><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><blockquote>"Jakość wykonania zadziwia. Nagle dostrzegamy litery starożytnej greki wyryte na powierzchni metalu. W greckich młynach stosowano wprawdzie drewniane tryby, ale odkrycie metalowej przekładni zębatej, było dla ówczesnych badaczy wstrząsem". </blockquote></i></span></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times;"><span face="Verdana, sans-serif" style="font-size: large;">Były to słowa astronoma, prof. Mike'a Edmundsa, który w roku 2000, a więc po 100 latach od jego wydobycia z morskich głębin, powołał międzynarodowy zespół, aby wyjaśnić tajemnicę artefaktu. W skład grupy weszli astronomowie, historycy nauki i matematycy.</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times;"><span face="Verdana, sans-serif" style="font-size: large;"><br /></span></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span face="Verdana, sans-serif" style="font-size: large; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="248" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTI3Y6ZCD3JcR-I5gHLSf0NhY-DCRgmRyEiro3Q-I2q2A2WHV8kTaPK1qewxnANH1MYp9ngJoO6f_YcoQn9QKryzI0-o4dh6QgYpClu1K-mHVEQTDBwpiQMDQqDbbW7zbMut8sAq5lvQh1/w320-h248/1.jpg" style="font-family: times;" width="320" /></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span face="Verdana, sans-serif"> <br /></span></span>
<span style="font-family: times; font-size: large;"><span face="Verdana, sans-serif">Historię rozszyfrowywania mechanizmu z Antykithiry opowiada świetny dokument, emitowany na PLANETE+, który spróbuję tutaj streścić. </span><b><a href="http://www.youtube.com/watch?v=XlkLuwKFKdA">Jeśli chcecie możecie go również obejrzeć na YouTube.</a></b><span face="Verdana, sans-serif"> Tam jednak filmy pojawiają się i znikają w zależności od zacięcia "właścicieli" praw autorskich, dlatego wolę go sobie zanotować.</span><br />
<br />
<span face="Verdana, sans-serif">W latach 70' w badania wraku zaangażowany był również Jaques Cousteau, który odkrył kolejne skarby, w tym sporo ceramiki, monety z brązu i srebra, posążki z brązu oraz drzewo - budulec okrętu, którym, zdaniem Cousteau była rzymska galera. Dzięki monetom określono wiek statku oraz całego wydarzenia na ok. 50-70r. p.n.e. Statek płynął zapewne z greckich koloni w Azji Mniejszej - z Pergamonu albo z Efezu. Był mocno przeciążony i zatonął prawdopodobnie podczas sztormu. Jego wrak spoczywał na głębokości przeszło 40 m.</span></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><span face="Verdana, sans-serif"><br /></span>
<span face="Verdana, sans-serif">Ale wróćmy do naszej archeologicznej perełki. Pierwsze badania z wykorzystaniem X-Ray przeprowadzone w latach 50' wykazały, że wewnątrz mechanizm składa się z 27 trybów. </span><span face="Verdana, sans-serif">Już wtedy zidentyfikowano górną tarczę (tryb) ze 127 ząbkami oraz liczbę 235. Obydwie z tych liczb miały ogromne znaczenie w greckiej astronomii. Postawiono więc tezę, że przyrząd mógł być wykorzystywany do obserwacji ruchów Księżyca, gdyż l</span><span face="Verdana, sans-serif">iczba 235 była kluczowa w obliczaniu cyklów Księżyca. </span><span face="Verdana, sans-serif">Znajomość faz Księżyca umożliwiała starożytnym wybranie odpowiedniej pory na zasiew, wojnę, przygotowanie ceremonii religijnych oraz nocne podróże. Fazy Księżyca odgrywały jednak przede wszystkim zasadniczą rolę w kulcie Bogini. Mogłoby to sugerować, że urządzenie jest znacznie starsze i należałoby je przyporządkować co najmniej do matriarchalnej kultury minojskiej lub jeszcze starszej. Pominięto jednak ten wątek w filmie i skupiono się na zaawansowanej greckiej matematyce i astronomii, która, jak to się oficjalnie uznaje, była dziełem samych Greków. Uparcie wyklucza się bowiem traktowanie ówczesnej wiedzy, jako schedy po Przodkach. Jako, że jacykolwiek Przodkowie nie pasują do wypakowanych już po brzegi szufladek współczesnej nauki.</span><br /><br />
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-family: times; font-size: large;"><span><span face="Verdana, sans-serif">Grecy wiedzieli, że odstęp między kolejnymi nowiami wynosi ok. 29,5 dnia. Przy takiej kalkulacji 12 miesięcy daje 354 dni, czyli o 11 mniej w stosunku do kalendarza słonecznego. Starożytni byli jednak świadomi że 19 lat słonecznych odpowiada prawie dokładnie 235 miesiącom kalendarzowym. </span><span face="Verdana, sans-serif">Górna tarcza obrazowała więc cykl 19-letni.</span></span><br /><br />
</span><div style="text-align: center;">
<b><span style="font-family: times; font-size: large;"><span face="Verdana, sans-serif">365*19= 6935 6935 / 29</span><span face="Verdana, sans-serif">,5 = 235,0847...</span></span></b></div>
<span style="font-family: times; font-size: large;"><span><br /></span>
</span><a href="http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/e8/Antikythera_mechanism.svg/440px-Antikythera_mechanism.svg.png" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"></a><span style="font-family: times; font-size: large;"><span face="Verdana, sans-serif">A co ze 127 ząbkami trybu? Oprócz wiedzy na temat tzw. cyklu synodycznego (29,5 dnia od nowiu do nowiu) starożytni posiedli również wiedzę o cyklu gwiazdowym, czyli pełnym obiegu Księżyca wokół Ziemi, który wynosi 27,3 dnia. Co to oznacza ? Ano, że w ciągu tych 19 lat Księżyc okrąża Ziemię 254 razy. Zamiast wycinać tak wiele ząbków konstruktor zredukował ich liczbę o połowę, do 127. Tym samym osiągnął ten sam efekt przy użyciu dodatkowego kółka.</span><br /><br />
</span><div style="text-align: center;">
<span style="font-family: times; font-size: large;"><b>365 x 19 = 6935 6935 / 27,3 = 254,0293... 254 / 2 = 127</b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><b><br /></b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: times;"><b><span style="color: black; font-family: times; font-size: large;"><br /></span></b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: times;"><b><span style="color: black; font-family: times; font-size: large;"><img border="0" height="400" src="http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/e/e8/Antikythera_mechanism.svg/440px-Antikythera_mechanism.svg.png" width="291" /></span></b></span></div>
<span style="font-family: times; font-size: large;"><span face="Verdana, sans-serif"><br /></span>
<span face="Verdana, sans-serif">W latach 50' nie odkryto jednak zastosowania największej tarczy, która zawierała 222 lub 223 ząbki. Tę zagadkę i kolejne, odkryto już współcześnie, przy zastosowaniu dużo bardziej zaawanasowanych urządzeń rentgenowskich. Na obrotowej podkładce umieszczono próbki. Aparat wykonał 3000 zdjęć z różnej perspektywy. Na podstawie tych zdjęć wykonano cyfrowy model mechanizmu z Antykithiry. Jego zaawansowanie i precyzja wykonania okazały się zdumiewające! W kompletnym urządzeniu, trybików było prawdopodobnie ok. 50-60</span><br />
</span><blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: times; font-size: large;"><i><blockquote>To odkrycie zmienia nasze wyobrażenie o starożytnych Grekach i historii technologii. To dowód, jak niewiele wiemy o pewnych wydarzeniach z II wieku p.n.e. w Grecji. [Tony Freeth, matematyk]</blockquote></i></span></blockquote>
<span style="font-family: times; font-size: large;"><span face="Verdana, sans-serif">Kolejne możliwości przyniosła nowatorska technika z wykorzystaniem której powiększono niewyraźne inskrypcje, znajdujące się na powierzchni bryły. Wśród znaków odczytano liczbę 223. </span><span face="Verdana, sans-serif">Według oficjalnej nauki ok. VII stulecia p.n.e. babilońscy astronomowie dokonali odkrycia. Z</span><span face="Verdana, sans-serif">auważyli, że po 223 miesiącach, zaćmienia powtarzają się w bardzo podobny sposób</span><span face="Verdana, sans-serif">. Umożliwiło to ich przewidywanie w okresie 18-letnim. Obecnie cykl ten nazywamy </span><a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Saros">Sarosem</a><span face="Verdana, sans-serif">. Po co babliońskim (i nie tylko) władcom potrzebna była taka wiedza, nie muszę chyba wyjaśniać? Podejrzewam również, że słowa "odkrycia" i "zauważyli" nie są w tym przypadku odpowiednie. Myślę, że wiedzę tę pielęgnowano przez stulecia, tyle, że w tym akurat okresie została wykorzystana, a raczej należałoby powiedzieć zeszmacona w ramach zwykłej polityki służącej do podtrzymania mitu boskości władców, jak w "Faraonie" Prusa.</span><br />
</span><blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-family: times; font-size: large;"><span face="Verdana, sans-serif"></span><blockquote><span face="Verdana, sans-serif">Starożytni Grecy skonstruowali maszynę do przepowiadania przyszłości. To niezwykłe, że na podstawie ówczesnych teorii naukowych potrafili stworzyć mechanizm, dzięki któremu obliczali zjawiska odległe w czasie. Mamy do czynienia z najstarszym komputerem na świecie. </span><span face="Verdana, sans-serif"> [Tony Freeth, matematyk]</span></blockquote></span></i></blockquote><span style="font-family: times; font-size: large;">
</span><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTI3Y6ZCD3JcR-I5gHLSf0NhY-DCRgmRyEiro3Q-I2q2A2WHV8kTaPK1qewxnANH1MYp9ngJoO6f_YcoQn9QKryzI0-o4dh6QgYpClu1K-mHVEQTDBwpiQMDQqDbbW7zbMut8sAq5lvQh1/s1600/1.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"></a></div>
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;"></span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-family: times; font-size: large;">Naszemu współczesnemu zespołowi badaczy pozostało jeszcze tylko określenie, jak wyglądał wynik tych działań. Zagłębiając się w kolejne warstwy trójwymiarowych zdjęć rentgenowskich zauważono podziałkę oraz litery. Były one związane z prognozą zaćmień. Na zdjęciu obok widzimy zapis, na którym skupili się naukowcy. Pierwsza litera u góry to Sigma - greckie S, symbolizujące Selenę, boginię Księżyca. To oznacza zaćmienie Księżyca. Kolejną jest Eta, czyli H w alfabecie greckim, symbol Heliosa (Słońca) - wskazuje na zaćmienie Słońca. Symbol kotwicy to skrót słowa Hora (godzina). Oznacza to, że urządzenie przewidywało również konkretną godzinę zaćmienia. Dalsze odczytywanie znaków przy podziałce pokazało, że urządzenie informowało również o barwie Słońca lub Księżyca podczas zaćmienia (czerwony lub czarny).</span></div><div style="text-align: justify;"><span style="font-size: large;"><span style="font-family: times;">
<span face="Verdana, sans-serif"><br /></span></span><span style="font-family: times;"><span face="Verdana, sans-serif">Zastanawiano się jednak, jak konstruktor urządzenia uwzględnił fluktuacje dot. różnic prędkości z jaką Księżyc porusza się po elipsoidalnej orbicie wokół Ziemi (szybciej, gdy jest bliżej Ziemi i wolniej, gdy jest od niej dalej). Okazało się jednak, że i z tym poradził sobie starożytny konstruktor - jedno z kółek osadzonych na największym trybie poruszało się na trzpieniu. To rozwiązanie wywołuje zmienność ruchu jednego z trybów. Kiedy trzpień znajduje się poza szczeliną, koło zwalnia. Najlepiej jednak zobaczycie to w filmie (38 minuta).</span><br />
<span face="Verdana, sans-serif"><br /></span>
<span face="Verdana, sans-serif">Komplikacje z orbitą Księżyca i jej odwzorowaniem w mechanizmie zegarowym, są jednak jeszcze większe. Elipsoidalna orbita Księżyca nie jest bowiem nieruchomo zawieszona w przestrzeni. Obraca się powoli w cyklu 9 letnim. Starożytni Grecy obliczyli, że w ciągu roku wartość wykonanego obrotu wynosi 0,112579655. Na tych obliczeniach opierał się tryb wewnętrzny o 53 zębach. </span><br />
<span face="Verdana, sans-serif"><br /></span>
<span face="Verdana, sans-serif">Skąd u starożytnych tak wysublimowana wiedza, z tego programu niestety się nie dowiemy. W filmie skupiono się przede wszystkim na liczbach, a kiedy doszukano się już wszystkich znajomych zależności, wówczas poprzestano na euforii podobnej tej, która towarzyszy ułożeniu obrazka z 5000 puzzli. Niby padają w filmie dające nadzieję słowa, które wyżej przytoczyłam, ale jednak pozostawiają one pewien niedosyt. </span><span face="Verdana, sans-serif">Być może w skonstruowanie analizowanego mechanizmu faktycznie zaangażowany był Archimedes, jednak wiedza na której się oparł raczej nie pochodziła z I wieku p.n.e. Według mnie m</span><span face="Verdana, sans-serif">nóstwo pytań pozostaje bez odpowiedzi...</span><br />
<span face="Verdana, sans-serif"><br /></span>
</span></span><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdRd0NcT-gNwfdkosOw5VTRKSo2F65G_VoMQ50j7_GYGGQkmHHGA0mr8llm223X8ca2HUPyvfIVr3K3coWXY3qT-colZX6QbDju5uDf0zUL2CA4-BZShlqqZ3MXdzTV7sbJdIRxIAlh-Dd/s1600/39047_1.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="color: black; font-family: times; font-size: large;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdRd0NcT-gNwfdkosOw5VTRKSo2F65G_VoMQ50j7_GYGGQkmHHGA0mr8llm223X8ca2HUPyvfIVr3K3coWXY3qT-colZX6QbDju5uDf0zUL2CA4-BZShlqqZ3MXdzTV7sbJdIRxIAlh-Dd/s640/39047_1.jpg" width="640" /></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: times; font-size: large;"><i>współczesna rekonstrukcja mechanizmu z Antykihiry</i></span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: times; font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: times; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPe7OvI4yfCFhsB7kfp9EhubFGwTiJe1bVTbz_qPbcs1NEYM9dBYTRa59fRdOtFdXnfR8JIciJLmRK3X6JX6QNPQRS5FyK6adUVL_ZZl52XgTHOjKygekVnjb-3MlZCex24C47Ti4R9qTI/s1600/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><span style="color: black; font-family: times; font-size: large;"><img border="0" height="326" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPe7OvI4yfCFhsB7kfp9EhubFGwTiJe1bVTbz_qPbcs1NEYM9dBYTRa59fRdOtFdXnfR8JIciJLmRK3X6JX6QNPQRS5FyK6adUVL_ZZl52XgTHOjKygekVnjb-3MlZCex24C47Ti4R9qTI/s400/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.jpg" width="400" /></span></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span face="Verdana, sans-serif"><br /></span></div>
BethLuisNionhttp://www.blogger.com/profile/03128892964807318466noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-8208918796979300760.post-46107441695388639092013-05-30T14:39:00.002+02:002019-03-17T21:52:46.863+01:00Platońska historia o Atlantydzie<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Platońska historia o Atlantydzie jest kulą u nogi całej oficjalnej archeologii. Naukowcy męczą się z nią od lat. Niektórzy posunęli się nawet do pogardliwych oświadczeń, że "zbiór teorii dotyczących Atlantydy jest doskonałym materiałem do studiowania ludzkiego szaleństwa" (Franz Susemihl). Wszystko to tylko dlatego, że nie znalazł się dotąd żaden współczesny Schliemann, który swoimi odkryciami dowiódłby, że Atlantyda to nie tylko legenda. </span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i><br /></i></span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
</span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnqEhOoDWyHVwnlBFIhWxenf_Z5PGbKxTI8KifjaSHPONADQzMX58qBsrSQ4OVpOTLWYPkIMQdWJf7CX3P_7l7CI3vaPmeEGAozaG4k5adJh66qPn8YOJ-FQUzbD-QgWYDVKMH-tVORorf/s1600/ancient-egyptian-pyramids.jpg"><i><img border="0" height="378" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnqEhOoDWyHVwnlBFIhWxenf_Z5PGbKxTI8KifjaSHPONADQzMX58qBsrSQ4OVpOTLWYPkIMQdWJf7CX3P_7l7CI3vaPmeEGAozaG4k5adJh66qPn8YOJ-FQUzbD-QgWYDVKMH-tVORorf/s640/ancient-egyptian-pyramids.jpg" width="640" /></i></a></span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
</span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"><i><br /></i></span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
</span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">W efekcie mamy naukową, ale mało wiarygodną wersję, jak to 2,5 tys. lat p.n.e. (to jeszcze epoka kamienia łupanego), "prymitywni" starożytni Egipcjanie zbudowali nieprymitywne piramidy, które do dziś zadziwiają zamkniętą w ich murach matematyką i astronomią. Skąd dysponowali tą wiedzą? Oficjalnie dowiadujemy się, że nastąpiło to w wyniku wytrwałych i systematycznych obserwacji nieba, w myśl zasady, że zawsze musiał być jakiś początek. To, że w tzw. okresie predynastycznym (przed 3000 p.n.e.) faraonowie i kapłani północnego Egiptu otaczani byli czcią przysługującą bogom, raczej się pomija. Właściwie dlaczego ludy północnego i południowego Egipt walczyły ze sobą przez kilka wieków? Może dlatego, że ich kultury różniły jak niebo i ziemia i dopiero ich wielowiekowa asymilacja sprawiła, że ostatecznie stały się jednym państwem? W oficjalnej archeologii przyjęło się twierdzić, że dopiero zjednoczenie południowego i północnego Egiptu spowodowało wielki rozwój tej cywilizacji. Czy aby na pewno był to jej rozwój, a nie schyłek?</span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
</span>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">W tym samym momencie (choć co do rzeczywistej daty tego "momentu" mam duże wątpliwości) w basenie Morza Śródziemnego pojawiły się inne zadziwiające cywilizacje. Na wyspie Krecie rozwinęła się kultura minojska z budowlami, których mieszkańcy Półwyspu Peloponeskiego mogli w tamtym okresie tylko pozazdrościć. Kreteńczycy posługiwali się kilkoma rodzajami pisma, w tym również pismem linearnym, które do tej pory nie zostało rozszyfrowane. Oczywiście, jak to zawsze bywa, przyszedł moment, gdy osłabiona cywilizacja kreteńska dała się zniszczyć najazdami zazdrośników z kontynentu - Mykeńczyków, czy jak kto woli Achajów. Takich zagadkowych, lecz mało ekspansywnych cywilizacji jak kreteńska, było znacznie więcej - miały własne pismo, własny system wierzeń i darzone były estymą przez okoliczne, bardziej prymitywne plemiona.</span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
<div style="text-align: justify;">
Kurz najazdów i wojen być może przykryłby wszystko, tak jak pustynia poradziła sobie ze Sfinksem, gdyby nie to, że największym "towarem" do zagrabienia w tamtym czasie była, oprócz "łupów" i bogactw naturalnych, po prostu wiedza. A skoro już ją zdobywano, to jednak potrafiła przetrwać kolejne stulecia. Zniekształcona jak w zabawie w "głuchy telefon", ale jednak...</div>
<div style="text-align: justify;">
Dzięki tej właśnie wiedzy, z pomroku dziejów wyłoniła się opowieść o miejscu, które nieustannie rozpala naszą wyobraźnię - opowieść o Atlantydzie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqLbhKwAeCblU6FZhPHYuCr2emzS0HobDkhoiPBmO6lk8pz5PjCHis7To_mNaSlquy6mpRCGdTegPSeWNQiC74cHapvitT8pkaBjOV1kHSIF6rkxqzeAWX3XII-9dq_7lfUuyrSXhXc9Tn/s1600/Atlantis.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><i><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqLbhKwAeCblU6FZhPHYuCr2emzS0HobDkhoiPBmO6lk8pz5PjCHis7To_mNaSlquy6mpRCGdTegPSeWNQiC74cHapvitT8pkaBjOV1kHSIF6rkxqzeAWX3XII-9dq_7lfUuyrSXhXc9Tn/s640/Atlantis.jpg" width="640" /></i></a></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i>"Posłuchaj Sokratesie, Opowieść bardzo dziwna, ale ze wszech miar prawdziwa. Opowiadał ją kiedyś Solon, najmądrzejszy spośród siedmiu mędrców. (...) Jest w Egipcie (...) powiat zwany Saityckim. W tym powiecie największym miastem jest Sais, skąd też pochodził i król Amasis. U nich tam nad miastem króluje pewne bóstwo, które się po egipsku nazywa Neith, a po grecku, jak oni mówią, Atena. Oni twierdzą, że bardzo lubią Ateńczyków i że w jakiś sposób są z nami tu spokrewnieni. Solon mówił, że gdy tam przyjechał, bardzo go tam zaczęto szanować. Dość że zaczął się rozpytywać o dawne czasy tych kapłanów, którzy najwięcej byli z tym obznajomieni, bo sam nic o tym po prostu nie wiedział i nie znalazł żadnego innego Hellena, który by o tym wiedział cokolwiek. I tak raz, pragnąc ich wyciągnąć na stówko o dawnych czasach, zaczął mówić o najdawniejszych dziejach naszych, o Foroneusie, którego pierwsze podania dotyczą, i o Niobie, a znowu o potopie opowiadał bajki, jak to przetrwali Deukalion i Pyrra, i wywodził pokolenia od nich pochodzące, i starał się przypomnieć sobie, ile to lat trwały te rzeczy, o których mówił, i starał się obliczyć lata.<br />Na to jeden bardzo stary kapłan powiedział: <b>– Oj, Solonie, Solonie! Wy, Hellenowie, zawsze jesteście dziećmi. Nie ma starca między Hellenami. (...) – Młode dusze macie wszyscy – powiada. – Nie macie w nich żadnego dawnego mniemania, opartego na starych podaniach, ani żadnej wiedzy okrytej siwizną wieków. A przyczyna tego taka. </b>Wiele razy i w różnym sposobie przychodziła zguba rodzaju ludzkiego i będzie przychodziła nieraz. Od ognia i od wody największa, a z niezliczonych innych przyczyn inne, krócej trwające. U was też mówią, że Faeton, syn Heliosa, zaprzągł raz konie do wozu ojca, a że nie umiał pędzić po tej samej drodze co ojciec, popalił wszystko na ziemi i sam zginął od pioruna. To się opowiada w postaci mitu, a prawdą jest zbaczanie ciał biegnących około ziemi i po niebie i co jakiś długi czas zniszczenie tego, co na ziemi, od wielkiego ognia. Wtedy ci, którzy mieszkają po górach i na wyżynach, i w okolicach suchych, bardziej giną niż ci, co mieszkają nad rzekami i nad morzem. (...) A kiedy znowu bogowie ziemię wodą oczyszczają i zalewają potopem, wtedy się ratują ci, co po górach krowy pasą i owce, a tych, co po waszych miastach mieszkają, rzeki spłukują do morza. (...) Nie wiecie nic ani o tym, co tu było, ani co u was było w czasach zamierzchłych. Te twoje rodowody, Solonie, i te historie, któreś opowiadał o tym, co u was, mało się różnią od bajek dla dzieci. <b>Wy naprzód pamiętacie tylko jeden potop, a przed tym było ich wiele. Oprócz tego nie wiecie, że w waszej ziemi mieszkał najpiękniejszy i najlepszy rodzaj ludzi, od którego pochodzisz i ty, i całe wasze dzisiejsze państwo. Bo zostało wtedy trochę tego nasienia, ale wy o tym nie wiecie. (...) Później przyszły straszne trzęsienia ziemi i potopy i nadszedł jeden dzień i jedna noc okropna – wtedy całe wasze wojsko zapadło się pod ziemię, a wyspa Atlantyda tak samo zanurzyła się pod powierzchnię morza i zniknęła.</b> "[Platon, Timaios]</i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Jedną z pierwszych usystematyzowanych publikacji, które przeczytałam na ten temat, była książka Murry Hope "Atlantyda - mit czy rzeczywistość". Wszystko, co przeczytałam wcześniej, czy to u Dänikena, czy u innych podróżników-pasjonatów, było dość chaotyczne i zbyt skrótowe. Ta pozycja jest znacznie szersza. Podejmuje próby, zarówno określenia przyczyn katastrofy, jak i opisania ewentualnych pozostałości po tej wielkiej cywilizacji, której ślady można znaleźć na wielu kontynentach. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wśród wielu hipotez, do racjonalnej strony mojego umysłu, najbardziej przemówiła ta o przebiegunowaniu Ziemi, w wyniku zderzenia z jakimś ciałem kosmicznym: asteroidą lub kometą. Spowodowało to zmiany, w wyniku których mamy stan aktualny biegunów. W czasach, gdy Atlantyda była kwitnącą cywilizacją, biegun północny znajdował się jednak gdzieś w miejscu Zatoki Hudson, co z kolei oznacza, że tereny Antarktydy nie były pokryte lodem, a wręcz przeciwnie. Podobny, znacznie cieplejszy klimat panował wówczas na terenie obecnej Syberii. Hipotezę tę, uzasadnia się następująco:<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuu4AarpSZbqsxO3apGtJGFICDoUTlY2ti05wLoJkBcYZ4EZ7EzwqK_RVLir0D6LP6CyQ_XoqHQ2TIDZHDBgM0XrTsZ8LYdw5JEuwCqYkrv-zUzKxcgcb-8bxW6ClMvOGnILmzArc_z5H-/s1600/53281390.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="375" data-original-width="500" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuu4AarpSZbqsxO3apGtJGFICDoUTlY2ti05wLoJkBcYZ4EZ7EzwqK_RVLir0D6LP6CyQ_XoqHQ2TIDZHDBgM0XrTsZ8LYdw5JEuwCqYkrv-zUzKxcgcb-8bxW6ClMvOGnILmzArc_z5H-/s640/53281390.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i><span style="font-size: small;">jaskier bulwiasty</span></i></td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<i>"<b>Hapgood opisuje mamuta, którego śmierć dopadła w momencie spożywania świeżego posiłku złożonego z jaskrów bulwiastych.</b> Uważa się, ze mamuty żyły w czwartorzędzie i stały się gatunkiem wymarłym w plejstocenie. Niewątpliwie przyczyniła się do tego jakaś katastrofa, która spowodowała zmianę klimatu nieomal w ciągu jednego dnia. Sugeruje się, ze mamuty zadusiły się duszącymi gazami lub utonęły podczas powodzi. Dlaczego jednak w takim wypadku znajdowałyby się w środku pokrytego lodowcem rejonu? Muck twierdzi, że podczas czwartorzędu omawiany obszar, czyli północna Syberia, był całkowicie wolny od lodu, co oznacza temperaturę w granicach 4-5 st. Celsjusza, chociaż występowanie jaskru bulwiastego, o którym wspomina Hapgood, wskazywałoby, że była ona nawet wyższa. Świeże mięso znajdujące się w takiej temperaturze dłużej niż 3-4 dni niewątpliwie zaczęłoby gnić. <b>Znajdowane obecnie zamrożone mamuty są w bardzo dobrym stanie i nie wykazują oznak rozkładu. Wskazuje to na bardzo szybkie oziębienie się klimatu po ich śmierci. Nie mógł tego spowodować dryf kontynentalny, lecz mogła to spowodować zmiana osi.</b>" [Murry Hope, Atlantyda - mit czy rzeczywistość, Wyd. Medium 1994, str.101-102]</i></div>
</div>
</blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Przywołany wyżej <a href="http://en.wikipedia.org/wiki/Charles_Hapgood">Charles Hapgood</a> był autorem teorii, że nasza Ziemia co jakiś czas podlega nagłemu procesowi przesunięcia biegunów, na skutek oddziaływania ciał kosmicznych. Oficjalna nauka stoi na stanowisku, że zmiana biegunów jest to proces powolny i niezauważalny dla jednego pokolenia. Z kolei Otto Muck, był autorem książki "The Secrets of Atlantis", w której częściowo powoływał się na wspomnianą teorię, wskazując ją jako ściśle powiązaną z zatopieniem Atlantydy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Do tematu Atlantydy z pewnością wrócę. Przewija się on, przez tak wiele czytanych przeze mnie książek, że nie sposób opisać go w jednym poście.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4DKLG8-TIDXKap5JLsE5OAZr02Oglan3NJ0XhZDdYMjcPE9JtFMcdZqTY8jQgzNeXIt6l4zpezT6eECjqdG3pysiNCY7o4SmGXTQrvKY2l0gLAN5Gxpa4vIsGnlIVHiPD7w7mwYZflckC/s1600/atlnorth.jpg"><img border="0" height="446" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4DKLG8-TIDXKap5JLsE5OAZr02Oglan3NJ0XhZDdYMjcPE9JtFMcdZqTY8jQgzNeXIt6l4zpezT6eECjqdG3pysiNCY7o4SmGXTQrvKY2l0gLAN5Gxpa4vIsGnlIVHiPD7w7mwYZflckC/s640/atlnorth.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
BethLuisNionhttp://www.blogger.com/profile/03128892964807318466noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8208918796979300760.post-61068716863139058632013-05-19T21:46:00.001+02:002019-03-17T21:29:09.882+01:00O drzewach na smutno...<br /><div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, "Times New Roman", serif; font-size: large;">Drzewa mówią do mnie od zawsze; nie potrafię mieszkać tam, gdzie ich nie ma i nigdy nie mieszkałam. Muszą być blisko, muszę na nie patrzeć, muszę widzieć jak rosną, jak się zielenią, jak czerwienieją i jak śpią w białym puchu. </span></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><div style="text-align: justify;">
Ścinanie drzew to według mnie barbarzyństwo. Tej wiosny zdruzgotana patrzyłam, jak właściciel pobliskiej działki budowlanej położył dwa kilkudziesięcioletnie dęby - już piękne i rozłożyste. Zastanawiałam się od wielu lat, jaki los je czeka, ponieważ rosły dokładnie na środku i postawienie między nimi jakiegokolwiek domu było co prawda wykonalne, ale trudne. Teraz zostały po nich pniaki i pusta przestrzeń. Pomyślałam wtedy, że będzie budował ten dom latami, że nie uda mu się zrealizować swoich marzeń; nie tym kosztem. To nawet nie była zawiść, to był wydech całkowitej bezradności. </div>
<div style="text-align: justify;">
Niedługo potem w szaleństwie wiosennych porządków, spółdzielnia mieszkaniowa "ogłowiła" (co za wstrętne słowo) dwie ogromne, piękne, stare wierzby pod moim blokiem, rosnące na środku wielkiego trawnika. Nie mam pojęcia komu mogły przeszkadzać i jakie mogły stanowić zagrożenie. Patrzę teraz co dzień na mizerne zielone witki na końcach wielkich pni, na okaleczone drzewa, które ktoś zniszczył bez powodu, w imię jakichś idiotycznych, wyimaginowanych zasad i bezdusznych przepisów. Dlaczego krzyku drzew nie słyszą ci, którzy są dla nich zagrożeniem...? To jakieś szaleństwo...</div>
<div style="text-align: justify;">
Szacunek do drzew umarł w naszej cywilizacji. Kiedyś było jednak inaczej... Dawno, dawno temu ludzie czcili drzewa. To drzewa były wtedy świątyniami. Ich zielone sklepienia nie zamykały ludziom oczu na otaczający świat; nie wmawiały im, że są panami wszystkiego; nie pozwalały im zapomnieć, że są równoprawnymi elementami przyrody. </div>
<div style="text-align: justify;">
A teraz? Teraz, nawet dziecko wie, że lasy są płucami świata i potrafi opisać, przy użyciu wyszukanej terminologii, zależność człowieka od drzew, ale cóż z tego? Wiedza podąża swoją uwzniośloną drogą, a praktyka przemyka zbójeckim traktem, akceptowana przez bezduszne prawo i jeszcze bardziej bezduszny biznes. Płuca świata zamieniają się w kasę, tyle, że ona nie wydycha tlenu... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_67EICi5_UDIJrGgY7I0HIIFihr-3kS1zzRCPZlxF8YJMZS2UQANPBIVKV2wCSpk1jCpQLZijQerAjG-cfnwHnTE2CLwTvYuSBlpe_nnGRyM6in4qI5InMgAgLEe4KU3u8AL0L3LCfzrY/s1600/DSC_0930.JPG" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><span style="font-size: large;"><i><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_67EICi5_UDIJrGgY7I0HIIFihr-3kS1zzRCPZlxF8YJMZS2UQANPBIVKV2wCSpk1jCpQLZijQerAjG-cfnwHnTE2CLwTvYuSBlpe_nnGRyM6in4qI5InMgAgLEe4KU3u8AL0L3LCfzrY/s640/DSC_0930.JPG" /></i></span></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: large;"><i>F jak Fearn czyli olcha, drzewo Brana. Według celtyckiego kalendarza to właśnie moje drzewo [zdjęcie własne]</i></span></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"></td></tr>
<tr></tr>
</tbody></table>
</div>
</span>BethLuisNionhttp://www.blogger.com/profile/03128892964807318466noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-8208918796979300760.post-1865664653325781302013-05-12T20:25:00.000+02:002019-03-17T21:38:23.876+01:00Świat czytany oczami Rudolfa Steinera "Stosunek świata gwiazd do człowieka" <div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">Wykładów </span><a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Rudolf_Steiner_(filozof)" style="font-family: times, "times new roman", serif;"><span style="font-size: large;">Rudolfa Steinera</span></a><span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;"> nie wypada zakurzyć codziennością, zwłaszcza jeśli patrzy się na życie, jak na niekończącą się drogę... </span><span style="font-family: times, "times new roman", serif; font-size: large;">Wszystko zaczęło się od </span><a href="http://www.gnosis.art.pl/" style="font-family: times, "times new roman", serif; font-size: x-large;">strony czasopisma "GNOSIS"</a><span style="font-family: times, "times new roman", serif; font-size: large;">, którą zachłysnęłam się jakiś rok temu. Mnogość poruszanej tam tematyki spowodowała, że przez pewien czas miałam spory mętlik w głowie. Niemal wszystko mnie zachwycało - czułam się trochę jak dziecko w sklepie z zabawkami. Chciałam czytać wszystko jednocześnie, ale poznawanie wszystkiego, to niestety tak, jak nie poznawanie niczego. Choćbym nie wiem jak chciała, nie wchłonę tajemnic świata tak, jak robiła to Lilu w "Piątym elemencie" Luc'a Bessona :) Nawet jeśli mój mózg to zarejestruje, nie będę potrafiła tego wydostać; zakurzę to codziennością... Codzienność jest agresywna, zbyt mocno przepełniona życiem. Z łatwością wypiera "duchowoduszną atmosferę". Dlatego właśnie potrzebuję notesu, pamięci zewnętrznej...</span></div>
<span style="font-family: "times" , "times new roman" , serif; font-size: large;">
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i>"Tutaj, na ziemi, człowiek uczy się mówić, a to również związane jest z jego ziemską istotą. Nie potrafimy mówić pomiędzy śmiercią a nowymi narodzinami, wewnątrz świata duchowego. Do mówienia potrzebne są fizyczne organy mowy. Tych zaś tam nie ma. Ale wewnątrz duchowego świata, w czasie pomiędzy śmiercią a nowymi narodzinami, mamy następujące przeżycie: czujemy się rytmicznie, do pewnego stopnia koncentrycznie, ściągani do własnej ludzkiej istoty. Nasza o wiele wyższa świadomość skupia się wtedy. Tak jak tutaj, na ziemi, w czasie snu zamykamy się w sobie samych, tak samo zamykamy się w sobie samych również pomiędzy śmiercią a nowymi narodzinami. Potem jednak ponownie otwieramy się. Tak jak tutaj, na fizycznej ziemi, kierujemy nasze oczy oraz inne nasze zmysły na Uniwersum, tak samo tam kierujemy nasze duchowe organy postrzegania na zewnątrz, ku istotom wyższych hierarchii. Pozwalamy naszej istocie płynąć w dale. Potem znowu ściągamy to razem. Jest to duchowy proces oddychania." [R.Steiner, Stosunek świata gwiazd do człowieka, Wydawnictwo GENESIS, 1999, str. 14]</i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Ciekawy opis, prawda? Odnosi się wręcz wrażenie, że ktoś chce nam coś powiedzieć, ale brakuje mu słów i liczy na emocjonalną intuicję odbiorcy. To takie... prometejskie...? Jak mityczny ogień dla "nieprzygotowanej" ludzkości. "Pozwalamy naszej istocie płynąć w dale. Potem znowu ściągamy to razem. Jest to duchowy proces oddychania." - takich sformułowań jest mnóstwo w wykładach Steinera; z każdym kolejnym zanurzasz się w eterze kosmosu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpT-M8-VCR5ubAeDGkvlVoTIiWgfVb30ZGT0i-1qTzIqCjahFjMU6gG37XqFfnoNt0eeGFbi8NKuIsnF54ogk3zYHTbkPme1WVbepftU9D9qITE0h6XN6rVXKbCzNNmWrBL9NQzWEzoSJc/s1600/kosmos_1920x1200_2.jpg"><img border="0" height="323" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpT-M8-VCR5ubAeDGkvlVoTIiWgfVb30ZGT0i-1qTzIqCjahFjMU6gG37XqFfnoNt0eeGFbi8NKuIsnF54ogk3zYHTbkPme1WVbepftU9D9qITE0h6XN6rVXKbCzNNmWrBL9NQzWEzoSJc/s640/kosmos_1920x1200_2.jpg" width="640" /></a></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i>"Tutaj, na ziemi, odnośnie fizycznej mowy mamy odczucie, że słowa rozwijamy przede wszystkim podczas wydechu. Pomiędzy śmiercią a nowymi narodzinami mamy wrażenie, że słowa, które są rozprzestrzenione we wszechświecie i stanowią istotę wszechświata, wchodzą w nas przy wdychaniu naszej istoty w siebie i objawiają się w nas same jako Słowo Świata. Tu, na ziemi mówimy wydychając, w świecie duchowym mówimy wdychając. Gdy połączymy w sobie to, co nam mówi Logos, co nam mówi Słowo Świata, to rozświetlają się w naszej istocie myśli świata. Tutaj wysilamy się, aby przez nasz system nerwowy posiąść myśli; tam wciągamy w nas samych myśli świata z mowy Logosu, która jawi się w nas po tym, gdy najpierw rozprzestrzeniliśmy naszą istotę na cały wszechświat." [R.Steiner, Stosunek świata gwiazd do człowieka, Wydawnictwo GENESIS, 1999, str. 16]</i></blockquote>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKQGKygrVrK9VBPi_0Zrau4kvATO78XxgFzfHkqNZ5g5uP-rRF9J31GMBisrfL0AkkFeivT-FmKRM-hbBdD1lBW0Kaqzot-DfZOeNLpxw8SuYNavNYBDjBmYLlfSYwmIWlJ44aSbpUppJh/s1600/85137_kosmos-gwiazdy.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="368" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKQGKygrVrK9VBPi_0Zrau4kvATO78XxgFzfHkqNZ5g5uP-rRF9J31GMBisrfL0AkkFeivT-FmKRM-hbBdD1lBW0Kaqzot-DfZOeNLpxw8SuYNavNYBDjBmYLlfSYwmIWlJ44aSbpUppJh/s640/85137_kosmos-gwiazdy.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small;"><i>źródło zdjęcia: <a href="http://www.zdjecia.biz.pl/zdjecia,przyroda.php" style="text-align: justify;">http://www.zdjecia.biz.pl/</a></i></span></td></tr>
</tbody></table>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<i>"Człowiek przechodzi przez bramę śmierci obładowany tym, co spowodował swoim działaniem woli. I tak jak tutaj, podczas życia pomiędzy narodzeniem a śmiercią ma wokół siebie wszystko, co żyje w minerałach, roślinach, zwierzętach i w fizycznym człowieku, wszystko, co jako chmury, rzeki, góry i gwiazdy widoczne jest na zewnątrz dzięki światłu, tak samo i wtedy, gdy po odłożeniu ciała fizycznego i eterycznego przeszedł przez bramę śmierci, ma wokół siebie świat. Ma wokół siebie właśnie ten świat, w który co noc wchodziły jego myśli, w który w obiegu rocznym wnikały jego uczucia. „Tyś to pomyślał, tyś to odczuł". Wokół niego jest tak, jakby istoty wyższych hierarchii wyniosły mu naprzeciw jego własne myśli, jego własne uczucia. One oglądały to w opisany przeze mnie sposób. Teraz promieniuje ku niemu jego rozsądek, jego uczucie. Tak jak tutaj, w czasie bytu na ziemi, słońce świeci od rana do wieczora, a następnie zachodzi i nastaje noc, tak promieniują ku nam nasze mądrości jako dzień, gdy przekroczyliśmy bramę śmierci, a zgromadzone wokół nas nasze głupoty zaciemniają i zasłaniają nam duchowe światło i nastaje wtedy noc. To, co na ziemi jest dniem i nocą tym po przejściu granicy śmierci jest wokół nas to, co jest rezultatem naszych mądrości i naszych głupot. A to, co tutaj, na tej ziemi, przeżywa człowiek w obiegu rocznym jako wiosnę, lato, jesień i zimę, jako zmianę temperatury otoczenia, jako zmianę różnorodnego samopoczucia, to po przejściu przez bramę śmierci również przeżywa jako pewnego rodzaju obieg, który jednak trwa znacznie dłużej. Przeżywa on, jak jego dobre uczucia, jego sympatia dla dobra, ogrzewają go, (...), natomiast swoją sympatię do zła, do niemoralności, przeżywa jako coś mrożącego. (...) Możemy zatem powiedzieć, że podobnie jak tutaj, na ziemi, mamy wokół siebie ciepłe, formujące życie powietrze lata, jak mamy wokół nas mroźne powietrze zimy, tak samo po śmierci mamy wokół siebie ciepłą potęgującą życie duchowoduszną atmosferę, która jest przygotowana przez nasze dobre uczucia, jak również mamy wokół siebie mroźną atmosferę, przygotowaną przez nasze złe uczucia. Tutaj, na ziemi, ciepło lata i zimy jest - przynajmniej dla pewnych okolic - wspólne. Po śmierci każdy ma swoją własną atmosferę - taką jaką sam sobie wytworzył. To są właśnie te najważniejsze przeżycia po śmierci, moi drodzy przyjaciele, że jeden przechodzi obok drugiego zmarznięty, podczas gdy ten drugi znajduje się w życiodajnym cieple.<br />(...)<br />Można zatem powiedzieć, że wszystko, co początkowo zakryte jest we wnętrzu człowieka, ujawnia się, gdy człowiek przekroczy bramę śmierci. Sen również nabiera teraz kosmicznego znaczenia. Również i życie podczas zimy nabiera teraz znaczenia kosmicznego. Śpimy co noc, aby przygotować sobie światło, w którym musimy żyć po śmierci. Doświadczamy zimy, aby przygotować sobie ciepło duchowo-dusznej natury, w które wkraczamy po śmierci. I w to wszystko, co sami sobie przygotowaliśmy jako atmosferę świata duchowego, wnosimy efekty naszych czynów." [R.Steiner, Stosunek świata gwiazd do człowieka, Wydawnictwo GENESIS, 1999, str. 40]</i></blockquote>
</span>BethLuisNionhttp://www.blogger.com/profile/03128892964807318466noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8208918796979300760.post-48575565938560592732013-05-10T23:10:00.000+02:002019-03-17T21:32:21.283+01:00Schodami w górę, a potem prosto do pamięci noszonej w genach<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Times, "Times New Roman", serif; font-size: large;">Niedawno uświadomiłam sobie, że gdybym miała znaleźć "punkt przywracania systemu" w moim życiu, to byłaby nim, właśnie ta rozmowa w pociągu na ostatnim roku studiów. Z pozoru banalna rozmowa z dawno nie widzianym znajomym, o tym co nas już ominęło, czy wybralibyśmy ten kierunek studiów raz jeszcze, czy pasją można zarobić na życie..? Takie tam gdybania grzecznych młodzianków, którzy i tak za rok trafili na mało fascynujący etat. Kto wtedy miałby tyle siły, żeby na ostatnim roku rozpocząć wszystko od nowa, w zupełnie innym kierunku; w kierunku do którego wyrywało się serce...? </span><span style="font-family: Times, "Times New Roman", serif; font-size: large;">I na koniec to zdanie, które powiedziało nam o sobie wystarczająco wiele: </span><span style="font-family: Times, "Times New Roman", serif; font-size: large;">- Wiesz co mnie zawsze najbardziej poruszało w tych wszystkich historiach starożytnego świata ? Spalenie Biblioteki w Aleksandrii... Wiedza, która umarła na zawsze...</span></div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif; font-size: large;"><div style="text-align: justify;">
I właśnie dlatego ten blog będzie moją małą biblioteką wiedzy kolekcjonowanej przez lata; wiedzy odgrzebywanej spod kurzu przeszłości przez pasjonatów, myślicieli, filozofów, czasem nawet naukowców. Tym ostatnim wierzę najmniej, bo sama wiem jak ciężko jest mówić i myśleć inaczej, niż środowisko, w którym starasz się kreować zawodowo. Jeśli moja biblioteka kogoś zainteresuje, będzie mi naprawdę bardzo miło.</div>
</span><span style="background-color: white; color: #666666; font-family: "trebuchet ms" , "trebuchet" , "verdana" , sans-serif; font-size: 13.333333969116211px; line-height: 20px;">
</span>BethLuisNionhttp://www.blogger.com/profile/03128892964807318466noreply@blogger.com5